Było dzisiaj Szuuu - i to pełnom gembom Bo pierwszy raz byłem na prawdziwym stoku.......To jest teribuuul!!!! Ale zaliczyłem tylko 3 gleby....także nie ma źle Ale dobrze też nie - bo nogami ledwie ruszam... Człowiek stara się codziennie biegać, a tu 2 godzinki nart i padam.... jak ten deszcz na stoku - w sumie dzięki niemu nie jeździło się wcale tak źle Ale w weekend odrodzę się.... jak sfinks z popiołów Ale kiedyś jeszcze pojadę....raz kobzie śmierć
A zgadnijcie kto zaczyna jutro weekend o 12.05???? I życie znów nabiera sensu