Sebciu, ja dziś uganiałam się po centrach ogrodniczych caluśki dzień od 10 tej. Opuściłam chłopaków zostawiając ich z robotą, a sama udałam się na przyjemną przejażdżkę.
Było świetnie i mam co robić wreszcie, Wicio ogarnął w tym czasie staw, (został w kozie) i ograbił ulicę.
Ja też dziś przycinałam róże jak wróciłam.
Na Twoim miejscu bym się zastanowiła nad funkcją naczelnego ogrodnika w Bristolu

Będę miała gdzie jeździć