Viola napisał(a)

Ja też czułam ten zapach - jest świetny, ale krótko, listki opadły i koniec.

Listki opadłe też pachną, pochyl się nad nimi i wczuj w zapach. Moje pachną. W szkółce namierzyłam grujeczniki na kwaterach właśnie po zapachu, szłam, poczułam zapach i znalazłam.

Właśnie pamiętam że te opadłe pachniały najmocniej, ale warunek był taki że ładnie się przybarwiły, opadły na ziemię i jak była mżawka albo wilgoć po porannej mgle- wtedy było wyraźnie czuć. Jak opadają wcześniej tak jakby mojego teraz to nic nie pachnie

Gardenarium napisał(a)

Listki opadłe też pachną, pochyl się nad nimi i wczuj w zapach. Moje pachną. W szkółce namierzyłam grujeczniki na kwaterach właśnie po zapachu, szłam, poczułam zapach i znalazłam.

Ha, ha tak to prawda, ja pozbierałam i do domu przyniosłam siedziałam cały wieczór z liśćmi przy nosie

Kurczę, dzisiaj miała być akcja przesadzania bo wczoraj popadało ładnie ale wiecie co? Skoro u wszystkich ten ostatni rok był taki nienajlepszy dla grujeczników to może i ja swojego zostawię w spokoju. Wymyśliłam że go nieco obkopię, wyrównam bardziej teren przy nim, dosypię lepszej ziemi i obornika i niech walczy. A w miejsce usuniętego świerka kupię wiosną drugiego grujecznika. Będę miała wtedy porównanie a przy odrobinie szczęścia mąż się nie zorientuje że pojawiło się nowe drzewo

Ja swoje 2 szt usunęłam
nie miał głębokich korzeni raczej lekko wyszedł choć niektóre korzenie usuwaliśmy toporkiem.

Monika może i dobrze kombinujesz

Jesienią 2014 roku posadziłem ok. 2m grujecznika. Niestety majowe przymrozki w 2015 zwarzyły sporo liści, przez co praktycznie cały sezon roślinę zdobiły podeschnięte i poskręcane liście, a żeby tego było mało letnie susze i katastrofalne upały bardzo mocno wpłynęły na kondycje rośliny.

Niestety z racji suszy na moim terenie podlewanie ogrodu nie wchodziło w grę. Już pod koniec sierpnia roślina zaczęła się bronić przed upałem i suszą i zrzuciła liście. Tak więc o jesiennych barwach można bylo pomarzyć. Wiem, że grujecznik lubi żyzne i wilgotne podłoże, jednak pogody nie da się przeskoczyć, a niestety poziom wód gruntowych obniżył się na tyle, że wody w studniach po prostu brakowało. Drzewko praktycznie nie odnotowało żadnych przyrostów.

Mam nadzieję, że przyszły rok zrekompensuje z nawiązką stracony 2015 i grujecznik pokaże prawdziwy urok. W przyszłym roku do końca maja zamierzam prewencyjnie każdej nocy okrywać roślinę na wypadek przymrozków. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że opady będą łaskawsze.

Witam,
Pytanie laika zauroczona grujecznikiem japonskim: chciałabym zaprosić go do swojego (młodego) ogrodu, czy można go sadzić jako szpaler? Jak gęsto aby uzyskać w miare zwarty szereg?

Odległości sadzenia zależą od tego jaką formę tego drzewa kupisz, czy wielopniowe z gałęziami od dołu, czy formę na pniu (korona na wysokości np 2- 2,5 m).

Są rózne grujeczniki, więc nie wiem jaki szpaler w sensie żywopłot czy luźne drzewa?

Myślałam o zwykłym bezodmianowym cercidiphyllum japonicum, na tyle gęsty żeby stworzył delikatnie ażurową przesłone (wiem, że Rotfuchs jest bardziej kolumnowy ale nie zależy mi na 'żywopłocie' bardziej na rozdzieleniu/wydzieleniu części ogrodu). W katalogu znalazłam informację, że osiąga szerokość 4-7 metrow, z tym, że nie chciałabym czekać 10 lat wolałabym posadzić gęściej i ewentualnie ciąć w przyszłości.
W sprzedaży najczęściej widuje sadzonki 140 maks 170 cm i coś takiego zapewne kupie, tylko ile sztuk na 8-9 metrow ?
P.s.
Dziękuje za błyskawiczny odzew