Jak Wasze grujeczniki ? Doszły do siebie po kwietniowych przymrozkach? Ja swojego jednak wyrzuciłem - więdnięcie liści zaczęło dalej postępować. Po odcięciu kolejnych gałęzi - objawy takie jakby usychał... Dodam, że podlewany i dość dobrze ukorzeniony. Nie wiem czy to choroba (sam pisałem wcześniej, że jest to drzewo raczej z tych odpornych), czy dobił go przymrozek, ale doszedłem do wniosku, że nie chcę mieć chimerycznej rośliny... W jego miejsce poszedł buk atropunicea - zgodnie z jednym z przykazań Danusi: "Nie martw się jak coś padnie - posadzisz sobie coś ładniejszego w tym miejscu

" Nawiasem mówiąc, podobne objawy ma jeden z klonów palmowych i też już jest przeznaczony do usunięcia...