Hanusiu, ja też pracuję spacerkiem w ogródku Czerpię z tego same przyjemności, nie trzeba się śpieszyć. Dzisiaj było pięknie,cały dzień spędziłam w ogrodzie, słońce i błękitne niebo, chwilami przecinane lecącymi bardzo wysoko samolotami. Ptaszki śpiewały, pszczółki brzęczały w kwitnącej wierzbie, w krokusach, niemal bezwietrznie, pachniało wiosną Zapomniałam nawet o pracy zawodowej. Był też czas na pierwszą kawę na świeżym powietrzu Połowa ogródka posprzątana po zimie, resztę zrobię popołudniami i w weekend. Później będzie czas na nowe nasadzenia w miejscach, gdzie coś wypadło lub trzeba zmienić.

Lubię ten czas w ogrodzie,kiedy wszystko zaczyna nabierać kolorów.Dziś popijając herbatkę obserwowałam moszczenie się w budce lęgowej pary mazurków.Ciekawe,czy to jest ta sama para co zeszłego lata?

Hanusiu bardzo sprawnie Ci to wszystko idzie. Dobrze by było zdjątko dołączyć . Bo tak jak Jola pisze jesteśmy głodni i potrzebujemy żeru .

Będą i zdjątka, jak będzie słonecznie.Teraz pogoda w miarę ciepła u nas,ale pochmurna.Dziś to nawet deszcz postraszył.
U mnie łażenie po ogrodzie z aparatem,TO DZIEŃ RELAKSU ,a nie PRACY,
Taki relaksowy dzionek zapowiada się w sobotę, Mają nam puścić wodę,wszyscy spotkamy się na alejkach,będzie miło,i sympatycznie.Może kawkę,albo herbatkę z prądem się łyknie na rozgrzewkę.?W piątek muszę upiec jabłecznik....

fajnie tak, tak mi się wydaje....bo nie znam tego

No na herbatkę z prądem to ja bym musiał wydać zezwolenie . Tylko górale mają na ten napój certyfikat.

zbigniew_gazda napisał(a)

No na herbatkę z prądem to ja bym musiał wydać zezwolenie . Tylko górale mają na ten napój certyfikat.

no to ja mam bez licencji takie cosik w domu.... czasami, szczególnie, jak mam awarię pieca co, dwufunkcyjnego, żeby było ciekawiej....

A ja bez certyfikatu zakrętkę odkręcę.W zanadrzu zawsze trzeba coś mieć,oprócz piersi.

no to niezły napęd na tych ogródkach macie ja też tak chcę

tyna napisał(a)

fajnie tak, tak mi się wydaje....bo nie znam tego

Justynko,W takich dużych ogrodach/nasz jest podzielony na 200 3-4 arowe ogródki/puszczenie wody to prawdziwe święto,i prawdziwa wiosna,Może być nie za ciepło,ale sąsiedzi ,obok których się pracuje całe pól roku,są jakby rodzina,Wiemy co słychać ,jak zdrowie,no i żeby było wesoło,trzeba wesołość podtrzymywać.Nasz ogród ma już30lat.Jesteśmy z niektórymi od daty założenia znajomymi.Teraz ,jak są to działki rekreacyjne,szczególnie jest miło, bo nie pieli się marchewek i po skoszeniu trawnika jest czas na pogaduszki.