Witaj Haniu... Coś w tym jest, że czasem towarzystwo psuje cały urok... Ale ja się już nie przejmuję, śpiewam, tańczę i cieszę się... M zadowolony, ja z niego też, no a inni albo się dostosowują, albo idą do domu... Więc, jeśli można, na te tańce, hulanki, swawole, to ja się piszę... Ściskam mocno...