Tak się zbierałam do robienia zdjęć, że w między czasie część roślin zdążyła przekwitnąć... Nie wiem kiedy uda mi się zrobić jakieś normalne nieprześwietlone zdjęcie... Na razie więc kilka bardziej mikro

Nasze rojniki przechodzą same siebie... a raczej przerastają. Mają średnicę taką jak rozstaw między kciukiem a środkowym palcem

Czyli całkiem sporą.
Na dowód:
Czosnki już przekwitają, miałam nadzieję, że będą dłużej zdobić ogród, na szczęście widzę, że te mniejsze odmiany wreszcie mają maleńkie pąki

Ten mnie zaskoczył, bo z jednej cebulki wyrosły dwa... no może 1,5

Tutaj zawciągi. Tą dorodną kępę już w fazie kwitnienia dostałam od miłej sąsiadki i pomimo, że wykopana bryła była nieduża - korzenie były częściowo na wierzchu i zapewne pourywane, roślina ma się bardzo dobrze. Czego nie można powiedzieć o kilku egzemplarzach ze sklepu posadzonych w tym samym czasie. W ciągu dnia są oklapnięte i ciągle biegam z konewką i je zraszam, a myślałam, że to rośliny lubiące suche klimaty...