Nie wiem jak wygląda Twoja kępa, ale jeśli środek jest czarny i tylko z boków wyrastają źdźbła, to ja bym wycięła ten środek bez żalu. Z mojej kilkuletniej kępy zrobiłam 3 sadzonki, 2 z nich rosną w nowych miejscach, wszystkie dostały nową ziemię. Ale niestety jeśli środek był czarny to już nic z NIEGO nie będzie, także przy przesadzaniu wytnij go bez żalu, bo będzie szpecił. Boki natomiast ładnie odbijają. Moja rozplenica środek miała nie dość, że czarny to nawet wydobywał się z niego dziwny zapach, bałam się, że zgnije. Był bardzooo zbity i myślę, że nawet źdźbła nie miały szans przebić się, dlatego już nie odbiła. W wątku o rozplenicy był fajny sposób na wycięcie środka - przewracając rozciętą częściowo kępę jak skarpetkę, tak że środek znajduje się.. na zewnątrz i można łatwiej go odciąć, ale to tylko jak nie dzielisz kępy na mniejsze.

Mille napisał(a)

Przeczytałam dziś na forum, że "ogród zawsze inaczej wygląda na zdjęciach".

Nawet wiem, kto to napisał Ale ja to jedynie zapożyczyłam od innej Ogrodowiczki (niestety, nie pamiętam, u kogo to przeczytałam).

Piękny ogród, Mille. Uwielbiam ogrody z dużymi drzewami, mają swoisty klimat.

Ile Ty tego ogrodu masz? (w dowolnej miarze powierzchni) Bo wydaje się być duży.

Edycja: napisałam powyższe w przekonaniu, że u mnie to przeczytałaś. Po wysłaniu sprawdziłam - i na wszelki wypadek - prostuję, bo chyba nie u mnie to przeczytałaś. Ja napisałam "coś-w-podobie": W którymś wątku czytałam, że właścicielka ogrodu zaczęła fotografować swój ogród, aby lepiej zobaczyć jak on wygląda.
Sorry za to przywłaszczenie Powyższy czyn przywłaszczenia autorstwa cudzej wypowiedzi popełniłam nieumyślnie Zaznaczam to, bo nieumyślność popełnienia czynu jest zawsze okolicznością łagodzącą wymiar kary

O Tess, właśnie wracam "od Ciebie". Spokojnie, nikt niczego nie przywłaszczył, a ten tekst możliwe, że czytałam i u Ciebie
Co do powierzchni samego ogrodu...żęby nie było wstydu, że nie wiem....
pobiegłam zmierzyć Po odliczeniu domu sam ogród zajmuje niecałe 650m2, przy czym sama działka jest oczywiście kilkakrotnie większa.... Ale to co widać na zdjęciach, to tylko jedna część, którą głównie się zajmuje. Jest też część (nazywana przeze mnie nieco zapuszczoną, choć to chyba przesada) ze starymi piwoniami, winogroślą, bzem, jaśminem... i szpitalikiem Miejsca jeszcze troche mam, zwłaszcza, że po jednej stronie wjazdu mam dość duży fragement do zagospodarowania, ale to wielkie wyzwanie i pod względem projektu, pracy i oczywiście kosztów. Na razie więc tej części nie pokazuje, bo niespecjalnie jest co - trawnik, a przy ogrodzeniu rząd różnych, starych tuji, niektóre to piękne kulisto-stożkowe olbrzymie okazy, posadzone przez moją nieżyjącą już ś.p. Babcię... Inne mniej atrakcyjne kolumny Ale jedne i drugie będą stanowiły duże wyzwanie, no bo jak i czym podsadzić ten niejednorodny "żywopłot"...? W dodatku ten fragment ma kształt trapezu...

Mileno,
Przepiękny ogród, piękne klimaty. No nie wiem...ja tu nigdzie tego "jarmarku i nieuporządkowania" nie widzę. A zdjęcie z ptaszkami przecudne....
Ja mam pisklaki ale w dziurze pod rynną...nie były nastawione na fotoreportaż a szkoda....

Dzięki, Gosiu. Jarmark jest, ale jeszcze go nie widać

Mille Twój ogród jest uroczy, piszesz że nie przykładasz do niego zbyt dużej wagi, jak TY to robisz,że jest taki piękny? i do tego z oczkiem wodnym ....moje marzenie. Poproszę o więcej zdjęć

Basiu, gdyby ktoś z moich domowników przeczytał, że napisałam o pracy w ogrodzie jako okazjonalnej, to by się kazali mi w czoło popukać W tym roku faktycznie, od marca codziennie coś robię w ogrodzie, albo chociaż "jestem"

Ale nie zawsze tak było... ogród można pokochać z dnia na dzień, ale do pokochania systematycznej pracy w nim uważam, że trzeba jednak dojrzeć. Ja to chyba dopiero jestem w fazie zakochania Ale już czuję zmiany - myśl o tym, że w ogrodzie jest zawsze coś do zrobienia raczej mnie cieszy niż przeraża czy niecierpliwi.

Mieleno, ogród to jak narkotyk. Ja jak idę spać, to myślę, to zrobię, to muszę jeszcze kupić. Martwię się żeby mi susza nie zmarnowała roślin itd. I jak głupia się cieszę, że coś zakwitnie, albo ładnie roślin. Wciągnęło mnie dokładnie.

EPODLAS napisał(a)

Mieleno, ogród to jak narkotyk. Ja jak idę spać, to myślę, to zrobię, to muszę jeszcze kupić. Martwię się żeby mi susza nie zmarnowała roślin itd. I jak głupia się cieszę, że coś zakwitnie, albo ładnie roślin. Wciągnęło mnie dokładnie.

No dokładnie tak samo mam! Nie zasnę zanim sobie w myślach po grządkach nie pochodzę Zgłupiał człowiek na stare lata i tyle!

Mi tam takie uzależnienie pasuje Ja przed snem to tylko ostatnio obsesyjnie myślę, czy kret podkopał mi się już czy jeszcze nie. A rano to już w ogóle zaczynam dzień od sprawdzenia i namiętnie odkopuję mu wszystkie pozamykane przez niego furteczki do tunelów. I tak przez cały dzień z uporem maniaka ja jemu, a on mi....