Justi, to prawda, ta hosta bardzo ładnie się rozrasta. Donica jest "z odzysku", przytargałam ze strychu Kiedyś była w kolorze brudnego złota, czy raczej brązu, ale farba (na szczęście) odpadła Mamy do niej lustro, do którego mam olbrzymi sentyment. Latarenki uwielbiam, większość mam z obi i józka, bo niestety nie wiem gdzie w Lublinie się poluje na ładne dodatki ogrodowe...

Mille ! Ogród jak z bajki! wow!!!Będę do Ciebie wracać oj będę.Pozdrawiam i do usłyszenia!

Mille jak będę w sklepie to spytam czy można sfotografować te latarenki, to pokażę Ci jakie cudne.
Drewniane, białe , ciemne, metalowe, ażurkowe, stylowe, kolorowe po prostu masa do wyboru i koloru .

No i doczekaliśmy się fot! bardzo nastrojowy i klimatyczny ogród, a ja poproszę jeszcze ujęcia z szerszej perspektywy

Mileno masz piękny ogród, lubię takie ogrody z przeszłościa są bardzo klimatyczne, a Ty dodałaś mu sporo nowego powiewu, jest pięknie.

ogród przepiękny,gratuluję.Uwielbiam wielkie drzewa w ogrodach wszystko takie zdrowe i zadbane

Dopiero dzisiaj trafiłam do takiego pięknego ogrodu.
A lampioniki super, i mam pytanko czy mogę się ustawić w kolejce po kawałek rozplenicy, jak kiedyś będziesz dzielić
Kupiłam dwie i nic z tego nie wyszło.

grapaka napisał(a)

Dopiero dzisiaj trafiłam do takiego pięknego ogrodu.
A lampioniki super, i mam pytanko czy mogę się ustawić w kolejce po kawałek rozplenicy, jak kiedyś będziesz dzielić
Kupiłam dwie i nic z tego nie wyszło.

W tym roku dzieliłam i było z tym troche problemów, bo wyłysiał środek, a ja zamiast go wywalić, czekałam na cud Także teraz czekam, jak te sadzonki sobie poradzą. Ale jak uda się je wychować to oczywiście chętnie się podzielę. Z 3 kęp na pewno będzie czym. Pozdrawiam!

...ja też czekałam na CUD
moja rozplenica....jak to ładnie ujełaś...wyłysiała
Pięknie tu u Ciebie...., też kocham latarenki...

Mileno, dzisiaj wyczytałam na forum że " zdechłą" po zimie rozplenicę dobrze przesadzić, to ona nabiera życia. Mam taką i zaraz jak pojadę zaraz się za nią wezmę. Trawy są fajnymi wypełniaczami, a jesienią, kiedy już mało co kwitnie są nie do zastąpienia.