Ogrod, laweczka i wiosenni mieszkancy skradli moje serce bez reszty...przepieknie u ciebie i nie moge stad wyjsc...
Bardzo dziekuje za mila wizyte i cieple slowa...czy i u mnie bedzie tak pieknie to sie okarze ale poki co dziekuje i podziwiam raz jeszcze...
do zobaczenie...
pozdrawiam Beata

Ostatni duży czosnek. Całkiem zamotany okaz Rosnące obok inne odmiany wypuściły znacznie później od niego liście i pąki, a i tak zdążyły go 'przekwitnąć' i teraz stoją w wazonie, a on dopiero kwitnie! Strasznie długo musiałam czekać na ten widok



Mniejsze, niebieskie czosnki również zaczynają kwitnąć. Teraz czekam na ich nieco większych ciemnoróżowych sąsiadów i lawendę, która u mnie dopiero ma pąki. Już nie mogę się doczekać jak wszystko zakwitnie! mam nadzieję, że będzie ładna romantyczna różowo-niebieska kompozycja

Najnowszy zakup z okazji Dnia Matki. "Kolorowa" jukka


Ostrokrzew ładnie odbił po zimie, pomyśleć, że chciałam go przenieść gdzieś w mało widoczne miejsce, bo wiosną wyglądał słabiutko. Byłam wręcz gotowa posłać go w ostatnią podróż


Hortensje mam już wiekowe, do tego stopnia, że przerosły przez ogrodzenie i w sumie nikt by nie poznał, czyje były najpierw - moje czy sąsiadki Chociaż nie, wbrew pozorom moje wyglądają gorzej - podcinałam je, przez co jakoś póżniej i chyba mniej obficie kwitną, no i są dużo niższe! Sąsiadka chyba nie przycinała i zobaczcie jak bujnie u niej rosną! W ogóle po tej stronie ogrodu to nie jedyna roślina, którą dzielimy - tak samo jest z jaśminem i bzem, który sieje się na potęgę

Dzielone w tym roku hosty, rosną jak oszlałe, pomimo, że miejsce chyba jest zbyt słoneczne... Na przyszłość muszę zdecydowanie odważniej je dzielić na mniejsze sadzonki, bo inaczej czeka mnie to co roku

Kolejne sprawdzone kolorystycznie zestawienie perukowiec+żurawki w kolorze hm... różowo-brzoskwiniowym? Zdjęcie takie sobie, bo żurawki rosną nieco dalej, chciałam tylko uchwycić oba kolory. W przyszłym roku jak podrosną może przeniosę je bliżej perukowca.


Tawuły w oczekiwaniu na pierwsze cięcie, do którego nie mam odwagi się zabrać


Kosmosy na tle muru - kolejne zadanie na "za rok" - posiać więcej kosmosów w tym miejscu. Zawsze rósł ich całkiem dorodny rząd zasiany przez Mamę. W tym roku chyba nikt ich nie zasiał To co rośnie przypuszczam, że nasiało się samo.


Na koniec - kącik skrzata

Mille napisał(a)

He, he Milenko - ty mnie pytasz o to, kiedy lawenda Ci urośnie taka jak moja, a ja to samo mam z czosnkami. Gorzej w zasadzie bo się nie zebrałam i cebulek nie posadziłam :/

Milena - ile czasu masz perukowca, jak on Ci zimuje?....strasznie mi się podoba ale cały czas się waham.
Czytałam tu wątek o perukowcu, na Forum...ale nie umiem się zdecydować. No i u mnie już za dużo w kolorze bordo więc pasowałaby mi odmiana zielona ale ona chyba jeszcze słabsza....muszę doczytać.

Mój perukowiec jest jeszcze bardzo mały, kupiłam go tej wiosny... pod wpływem chwili:] Ale nie żałuję, bo ma piękny głęboki kolor, niemal fioletowy, czego oczywiście na zdjęciach nie widać. O zimowanie aż do tej chwili się nie martwiłam, nie wiedziałam, że są jakieś problemy... Ale jestem dobrej myśli, wielu moich sąsiadów go ma i jakoś daje rade. Najwyżej pierwszą zimę spędzi po przykryciem.

Dziękuję, właśnie doczytałam o tym, że faktycznie zimuje ale też o skłonności do werticiliozy, wrrr...Tak mi się strasznie podoba to drzewko/krzew, że chyba mimo wszystko się zdecyduję.

O, to teraz mnie drugi raz postraszyłaś Jak nie zima, to choroby No nic, mój perukowiec ma tak cudowny kolor, że mimo wszystko warto było zaryzykować. Szkoda, że jak zwykle nie znam odmiany. Wydaje mi się wyjątkowo 'fioletowa' z rózowymi brzegami, a może to tylko pod słońce tak widać... Właśnie te liście mnie zauroczyły, bo do tych kwitnących mgiełek jakoś się nie mogę przekonać, jakies takie.... nieuczesane. Zupełnie nie pasują do tak eleganckich liści

Lilie orientalne, kupione po przecenie w OBI. Nie zawiodły Uprawiane w doniczkach, bo chyba nie wytrzymałyby mrozów. W domu nie da się wytrzymać z nimi ze względu na oczywiście obłędny, ale zbyt intensywny zapach, więc trafiły do ogrodu





A tu już jakaś bardziej pospolita odmiana

Scewola w sąsiedztwie... paprotki?
Chciałam niebieską, ale pani z targowiska nie chciała mi sprzedać tłumacząc, że to na pokaz.. Jasnoróżowa też ładna.



A tu najnowsza zmiana w ogrodzie, choć jeszcze niedokończona - dorobiłam obwódkę z kamyczków, wygląda dość schludnie i wygodniej kosić trawę (tudzież chwasty).