Bardzo dziękuję Kochani za to, że zaglądacie, kibicujecie oraz za komplementa
Cisy posadzone w całości. Teraz się martwię , czy się przyjmą. Bo chyba się zapłaczę, jeśli nie.
Toszko - żałuję, że już nie było baccata. Rozbudziłaś moją wyobraźnię i zasiałaś chciejstwo nowe
Agnieszka (baraga) - jak ja marzę, żeby osiągnąć taki stan: "tylko sprzątanie"
Mireczko - naprawdę chcesz mieć taki bałagan?

Bo kipisz to nie nazwa odmiany cisa
Juzia - no tak właśnie oglądam zdjęcia ogrodu i rzeczywiście, zielono. Może dlatego, że nie mam liściastych.
Madżenko - kipisz tak bardzo inspirujący, że mam na tę rabatę 1000 pomysłów na godzinę
Lwico Moniko - a tej analizie nie napisałam niczego odkrywczego, wszyscy to wiedzą i widzą
Gosia (victoriagos) - nie przyszło mi do głowy, że za szybko było. Musimy zatem wiosną to powtórzyć, dla utrwalenia
Asiu - pięknie to ma dopiero być
Mariolu - ani się obejrzysz jak urosną i Twoje ciski. Swoją drogą przyznaję, bijąc się w piersi - przegapiłam Twoje cisy.
Danko- tak one były w szkółce przycinane w stożki.
Agentko - w tłumie szalonych trudno nie być szaloną
Marzeno (G) - pędzę, bo przed zimą chcę zdążyć. Speeda jesiennego dostałam, jak co roku. Ale do Strusia Pędziwiatra mi wiele brakuje

U mnie od pomysłu do realizacji mijają miesiące a nawet lata - u Strusia Pędziwiatra to zajmuje góra tydzień
Kasiu z Łezkowego - rozczuliłaś mnie tym "mizianiem po policzku".
Żeby nie samo gadanie było (bo zaległości w odpowiedziach mam) - fotki z jesiennego Gąszcza.
Gdyby nie podsychająca hakone trudno byłoby się domyślić, ze to jesienna fotka.
Wycięłam już liście rodgersji, trochę łyso jest.
Rodki niedawno przesadzone pod płot. Powinny dać radę, bo tu zacisznie i cieniście jest. Hortensje widoczne pomiędzy nimi wiosną stąd wędrują gdzieś. Nie wiem jeszcze, gdzie.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.