Niespecjalnie jest co pokazywać. Owszem, zazieleniło sie pod drzewami, ale nic więcej A i trawnik brzydko skoszony, bo pożyczona kosiarka w strasznym stanie była, jakoś z jednej strony niżej kosiła. Dużo za nisko. Dobrze, że u mnie dzis pada i pochmurno jest (jeszcze jest, bo zdaje się, że się przejaśnia), to trawy mi słońce nie wypali.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
No niby juz robię tę rabatkę
Usunęłam wszystko co zbędne (hostę, jukkę, trzmielinę).
Odwiedzam okoliczne szkółki w poszukiwaniu traw, ale z marnym skutkiem.
Nie chcę kupować przez internet, choc pewnie byłoby taniej, bo nie wiadomo, jaka wielkość będzie tego, co przyslą
Wczoraj kupiłam tylko dwie sztuki miskanta Morning Light i jedną Variegantusa. Tylko tyle dało się wybrać Tzn. Variegatus był tylko jeden L.M. - małe jakieś
A przecież potrzebuję pięć takich samych
Kupiłam też - przy okazji - miskanta Cabaret, wielki ma być (2 metry). U Danusi podpatrzyłam, i ładny jest
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Teraz dopiero zauważyłam że jesteś z okolic Warszawy. Ja tez
I znalazłam w tym roku pewną szkółkę z trawami. Jak mieszkasz gdzieś w okolicy to możesz podjechać. Tylko najlepiej zadzwoń do Pana i zapytaj czy ma dostępne bo na wionę sporo traw nie miał bo powymarzały. Ceny też są na stroni i całkiem dostępne jak dla mnie.
Ja kupiłam miskanty i piórkówki wiosną i jestem zadowolona.
Tereniu obejrzałam piękne obrazy z wyprawy i poczytałam o ciekawej inicjatywie w ochronie ginących gatunków, te koniki są szczególne
pokazałaś niesamowite zdjęcia ogrodu, bo takie obsadzenie skarpy jest piękne!, a ponadto mozna się wzorować i coś dla siebie uszczyknąć
fajnie, że wróciłąś całą i zdrowa, a do tego objedzona pysznymi rybami, więc akumulatory naładowane
trawa wg mnie wygląda nieźle, koty cidowne, a zakupy choć w niedostatecznej ilości, bardzo udane
Bardzo dziękuję za link do szkółki, zobaczę, co mają
No, na warunki Ogrodowiskowe mieszkamy dość blisko Ale jednak do tej szkółki blisko nie mam, i te korki - brrrr....
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Irenko, w imieniu kotów - dziękuję Teraz w lecie mają raj w ogrodzie, nie chcą wracać na noc do domu I są zachwycone tą ilością pni, które mogą drapać (po podkrzesaniu tuj)
Tak, te nasadzenia na skarpie robią wrażenie. Jak dla mnie, trochę tam za dużo płozących iglaków, ale całość - piękna
Twoje nasadzenia też robią wrażenie, podziwiałam
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Tytuł Twojego wątku zawsze, gdy go widzę, skłania mnie do refleksji. I budzi niepokój
Trochę się smieję, ale tylko trochę. Bo to fantastyczne zajęcie, uprawa ogrodu. To jest to, co od zawsze robiłam z ochotą i robić mogę zawsze i wszędzie Przed pracą, po pracy, w "piątek, świątek i w niedzielę"
I na urlopie Czy pisałam, że na ostatnim wyjazdowym weekendzie robiłam postrzyżyny jałowca w nie swoim ogrodzie? Naprawdę I rabatkę nową zakładałam u tych znajomych, u których się zatrzymaliśmy
Za postrzyżyny dostałam nawet pochwałę od sąsiadki tych znajomych co mnie bardzo cieszy, nie ze względu na moją wrodzoną próżność, tylko dlatego, że własciciel jałowca był nastawiony dość sceptycznie to tych moich poczynań, a ta pochwała nowego wyglądu jałowca trochę go uspokoiła
Przyznać trzeba szczerze, że jałowiec wcale nie wyszedł jakoś szczególnie ładnie, bo i materiał wyjściowy mało rozwojowy był, ale zobaczymy, co z tego wyszło - za jakiś czas
No, ta dygresja była po to, by pokazać, ze to jednak już uzależnienie w moim przypadku.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Witaj Tess!
Patrząc na zdjęcia Mikołajek, nie pomyślałabym, że to u nas! Brakuje mi czasami takiej wody dookoła.
Co do koników polskich - wiesz, że one są bardzo rozbrykane, ktoś mi opowiadał o spotkaniu z nimi w Rosji.
A z ta trawą mamy tak samo i M. się bardzo denerwuje że co ja posiałam). Ale udaję, że nie wiem o co chodzi. Bo faktycznie nie zwróciłam uwagi, nie zapisałam nazwy, nie mam pudełka. Spontan.