aneta230972
19:30, 26 mar 2014
Dołączył: 01 sty 2013
Posty: 831
Moje tuje sadzone wiosną zeszłego roku wyglądają troszkę biednie. No cóż nie bez kozery nazwa pustynia
. Mimo tego, że wszystkie drzewka były regularnie podlewane( niejednokrotnie do 2-3 nad ranem mój mąż biegał z wężem po działce) to i tak słońce pozostawiło swoje ślady. Natomiast tuje posadzone po drugiej stronie ogrodzenia i znajdujące się w pobliżu dużych iglaków sąsiada ( które dawały maluchom cień) wygladają dużo lepiej. Byłam pewna, że 1-2 szt. ( z pierwszego zdjęcia) będą na 100% do wymiany ale.... dam im szansę ponieważ mają nowe przyrosty. Te ciemne gałązki są dość elastyczne więc kompletnie zgłupiam czy je wyciąć czy poczekać co się będzie działo za kilka tyg. jak zostaną wzmonione dawką hydrokompleks?. Szczerze mówiąc gdybym musiała ta jedną najbiedniejszą tuję ogołocić to zostało by z niej 1/3. Ale szkoda mi jej ponieważ w środku i od strony ogrodzenia jest dość zielono
. Kilka zdjęć wkleiłam i z prośbą do mądrych głów aby doradziły czy te moje tuje należy ciąć czy też nie? Niektóre mają naprawdę aż dziwnie wyglądające długie i cieńkie czubki ( zdjęcie nr.3) i to pewnie trzeba będzie okiełznać . Czy na tym etapie konieczne jest cięcie od sznurka czy lepiej dać im czas i każdą na obecną chwilę potraktować indywidualnie? W przyszłości tuje mają tworzyć ścisłą ścianę i będą cięte w takie nie wiem jak to nazwać prostokąty, bloki?


Pozdrawiam
.


Pozdrawiam

____________________
Aneta - Pustynia, która będzie kiedyś ogrodem
Aneta - Pustynia, która będzie kiedyś ogrodem