Kury - fajnie bo jajka i nawóz niemal za free, niefajnie bo to straszne grzebule i niszczą kwiatki, brudzą w wiadomy sposób i trudno je zostawić bez opieki i wyjechać na dłużej, a nie sposób zabrać ze sobą czy podrzucić komuś jak psa lub kota. Czytam, że będą mieszkały w zagródce, więc grzebanie będzie zniwelowane, ale mnie zawsze ich żal że muszą siedzieć w jednym miejscu. Trzeba by to wszystko przenosić żeby miały trawę i świeżą ziemię do grzebania. Chyba dobrym pomysłem byłoby ustawienie tego całego ustrojstwa dla kur w miejscu gdzie potem się będzie chciało zakładać rabaty - i skopane i nawiezione będzie

.
A może zdecydujesz się na takie kurki rasowe co są i śliczne (takie puchate) i pożyteczne?
O kurach sporo pisał Recento i nie tylko;
https://www.ogrodowisko.pl/watek/2342-motyw-drobiu-i-drob-w-ogrodzie-angielskim
No i musisz się podszkolić merytorycznie:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/119-ksiazki-o-tematyce-ogrodniczej?page=18
Tak w ogóle to będę Ci kibicować, ale o moich kurach pomyślę w czasach emeryckich

. Na razie jajek u nas na wsi wbród, jak nigdy dotąd.