Marto nasze domowe zwierzęta miały wszystko co potrzeba .Ale żegnały się z nami w dziwnych okolicznościach.Na przykład szczuria ,,zeszła" porażona prądem,przegryzłszy przed tym kabelek od nocnej lampki,świnki wypuszczone na wolność na łące,struły się trawą z ołowiem,i,chomiki-kończyły żywot naturalnie co prawda, ale zawsze to było za wcześnie.Poprzedni pies -Murzyn przeżył z nami 16 lat.obecny już jest 12-to latkiem.Rybki wraz z akwarium powędrowały do zięcia,a kanarek odszedł od nas w dniu pogrzebu gospodarza.
Powiedziałam,już więcej nie będzie zwierząt w domu.Już dosyć,i basta.Owszem,lubię,ale nie mam serca na hodowlę.

Haneczko droga wcale mam nie fajniejsze perypetie z przyjacielami
Koty puszczałam z mieszkania i zawsze wracały do czasu...Przypuszczam,że zabawy młodych sadystów spowodowały ,że w koncu nie wracały to były młode koty żaden nie dozył u mnie sędziwego wieku .Rybki podczas kiedy nie było nas w domu dokarmiła jednorazowo św.babcia Zofia Tak wiesz na zapas ...dojeżdżała
Świnka morska przeżyła 9 lat ,ale raz nie wiem co jej do łebka przyszło najadła się chyba folii pamiętam jak oglądaliśmy sami jakiś film dla dorosłych podczas nieobecności rodziców ,a Tekla nasza sunia przyszła do mnie ,żeby zaprowadzić mnie do cierpiącej ,chorej świnki .Tak silnie zwierzę wyczuło ,że coś złego dzieje się z drugim ,ale i tak nie dało rady zdechła ,Świnka też była dosyć mądra .Szczurzyca Katarzyna zjadła chińskie myszki jednej nocy i nie była głodna zapewniam Sama zaś albo po kawie lub słońcu dostała wylewu lub udaru i musiałam niestety ją uśpić ...
Małego żółwia i małego chomika straciłam szybko bo to za małe i chore było Jeszcze był suka amstafka "owoc mojej miłości i męża"też musiała zostać uśpiona miała 3 lata Natomiast Tekla ta co ratowała świnkę ,żyła lat 15-cie i ona najbardziej utkwiła w moim sercu .Taki najmądrzejszy kundelek na świecie .
Teść miał tu teriera rosyjskiego i owczarka niemieckiego oraz suczkę męża bulterierkę .Dwa pierwsze odeszły 2 lata temu prawie jeden po drugim .Teriera ktoś podtruł ,wilka też nie wiadomo czy nie spotkał ten sam los gdzieś po 10 lat miały .Bulterierka przekopała sobie dołek pod ogrodzeniem i poszła w świat w Święto Bożego Ciała z 10 lat temu i nie wróciła
Z tego samego powodu Haniu jak Ty wzbraniam się od zwierząt .

Dzień Dobry Ptaszęta. Czyżby jeszcze wszyscy spali? Skoro zaczynamy dzień od meldunków pogodowych to u mnie zima chyba w odwrocie , temp. około 0 st. Dzień już wyraźnie dłuższy.

Ale dobrze się macie.
U mnie jeszcze -7.1

Witam
Joku to tylko chyba ten odwrót u ciebie ,u mnie -11 na razie nie widać słońca więc szaro i ponuro .Ptaki jednak szaleją po okolicy i dzień faktycznie dłuższy

U nas jeszcze sroga zima. Rano o 6.00 było - 29 C. Teraz już słoneczko przygrzewa i jest -11 C. W domu czuć wiosnę, zaczynają kwitnąć cebulowe.

Jakie piękne! Czy to od nich mam ,,dzieciaczki? Super by było! Siedzą teraz we wspólnej doniczce!

U mnie aktualnie+2na wskaźniku, po zacienionej stronie!Hurra! Nawet jak w nocy trochę się obniży , to już będzie i tak radość! Dziś u mnie ostatnia szansa na bałwany śniegowe!Może jakiegoś upoluję?Bo co to za zima bez bałwana?

Witaj Haniu. Tak, te dzieciaczki masz właśnie od nich. Mam nadzieję, że będą szybko rosły. Ja mam dobrą rękę do kwiatów i szczerze się dzielę ze Wszystkimi. Zbyszek może to poświadczyc.

Witajcie Mario ,Haniu .
Haniu ,a u nas trzeba sobie wyobrażać zimę bez bałwana ponieważ taki był i jest śnieg,że nie daje się lepić
Temperaturę masz fajną ...
Zauważyłam,że tak jak u Marii kiedy jest -23 to słońce jakoś to rekompensuje ,a jak -11 to niekoniecznie świeci
Idę sobie kawy zrobię ,miłego fruwania po forum i innych