Tez czekam ale spokojmie , na razie nie mogę sie nacieszyc motylkami na astrach a i roboty sporo w ogrodzie do zrobienia to takie lekko ciepłe dni są super.
No i w tym cały sukces że chłopaki dotargają do piwnicy a mój m sie buntował że co rok od nowa robota a ja sama kopac sadzic i wykopywac nie bede ale jak spotkam jakiegos ładnego to jednego kupię wiosna.Marcinki za to zadnej opieki nie potrzebują jedynie co jakis czas częsc do rozdania lub wyrzucenia jak się za bardzo rozrosną.
Justynko jak widzisz hortka juz tam rosnie. Ja nie jestem fanka hortek chyba jedyna na ogrodowisku, średnio mi się podobają. Myśle o małej jabłonce mocno przycinanej tak by zima na ścianie ładnie wyglądały jej gałęzie ale to jeszcze zostawiam do przemyśleń.Pasował by mi tam Judaszowiec ale z moim klimatem to tylko pomarzyc o nim mogę.
Co do hortek nie jesteś sama co prawda mam kilka ale bez szalu nagle mnie na ogrodowe wzielo. Judaszowca widzialam u kasiek w Krakowie i podobal mi sie bardzo.lubie takie zimno super do pracy al juz cieplo idzie.
Aniu za roslinki się nie dziekuje, podobno wtedy lepiej rosną. Ja bym Ci radziła posadzic je i podlac jak najszybciej gdziekolwiek a potem lub na wiosnę przesadzac jak sobie cos poukładasz.Szczególnie rudbekie sa wrazliwe i zaraz po wykopaniu zaczeły podsychac, jak podlejesz powinny rosnac.