Kupiłam Zbrodnie roślin, Sekretne życie drzew już mam i jestem w połowie

A tak w ogóle to ja wszystkie książki bym do siebie zgarnęła - uwielbiam papier, kocham po prostu. I mogłabym na rok zamieszkać w tym pensjonacie co pisałam bo facet miał bibliotekę normalnie a nie dom

To ten sam co pożyczyłam od niego indiańską laskę deszczu i potrząsałam w twoją stronę, pamiętasz?

U niego książki były wszędzie, cale ściany w każdym pomieszczeniu, wypełniały też miejsce pod kanapami, schodami, na szafach, parapetach, no wszędzie wszędzie