Aniu i Mariolko , oczywiście że bywam , przecież nie można o Was zapomniec, ale najczęsciej zaglądam jak sie obudze w nocy to na telefonie czytam , pisac juz mi sie nie chce bo na telefonie nie jest wygodnie.Prawde mówiac to jestem prawie na bieżąco u zaprzyjaźnionych osób. Pozdrówka śle.
Jola ja reaguje na przebisniegi całkiem inaczej niż Ty. Najpierw radośc że w końcu zakwitły a potem jak przekwitają smutek że znów trzeba na nie czekac caly rok. Jak przekwitną przebiśniegi zaczyna sie wyścig, kwiatek po kwiatku , dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i pory roku jedna po drugiej, dla mnie to powód do smutku ze wszystko tak prędko mija. Pozdrawiam Jolu. Do Ciebie tez zagladam i do Basi , wiem co się u Was dzieje. Pozdrawiam.
Z telefonem mam podobnie, też podczytuję po nocy. Działa jak środek nasenny, tylko oczy się psują. Przekwitaniu przebiśniegów też towarzyszy mi smutek że już po seansie i że trzeba czekać następny rok. To takie wdzięczne kwiatki.
Miło mi czytać że zaglądasz. Ja teraz też, wcześniej jak twój wątek strasznie pędził nie nadążałam.
Fajnie że dajesz oznaki zaglądania, jak u Ciebie z suszą? Rodki podlewasz? W Pszczynie podobno już niektóre olbrzymy kwitną, widziałam u kogoś znajomego w wątku
Pozdrawiam serdecznie
Teraz nie ma obaw że nie zdążysz za moim wątkiem bo na ogół śpi. Czytałam u Ciebie o sangwinarii, ja mama obydwie , nie dbam o nie szczególnie , rosną i nic sie nie dzieje. Pojedyncza łatwiej sie rozrasta a pełna jakos nie chce , jak była mała kępka tak nadal jest. Krótko kwitna ale najładniejsze sa ich liście szczególnie jak otulają pędy kwiatowe. Wita ma ich dużo więcej wiec pewnie od niej masz najlepsze wiadomości.
Susza u mnie oczywiscie jest, podlewam ale nogi mam juz nie te co kiedys więc i stac długo nie mogę wiec podlewanie coraz krótsze.Ogród pomału podupada tak jak i ja.U mnie tez niektóre juz kwitły lub kwitną np