Widze ze u Ciebie nie o jesieni mowa tylko o wiośnie i rh zamierzasz sadzic . To ja bym jeszcze poszerzyła te rabaty bo to duże krzaki i dużo miejsca potrzebują. No i planuj dalej. Pozdrawiam.
Tak sobie pomyślałam, że będę poszerzać z czasem, jak rośliny będą rosły to rabatka też, ale trochę ją poszerzę, bo też wydawała mi się za wąska jak na rh. Dzięki
Do przodu możesz i później poszerzyc ale nie sadz ich zbyt blisko thuj bo nie bedą miały sie gdzie rozrosnac.
No właśnie ten chyba wsadziłam za blisko
Bogdzia na pewno Ci powie, że za blisko. U mnie jest kawał (tak mi się wydawało) i jak pytałam co dosadzić, to Bogdzia pokazała mi swojego Alfreda i oko mi zbielało Na razie więc męczę się tą dziurą i czekam grzecznie aż zarośnie.
Bardzo lubię pelargonie. Może są trochę nie modne i staroświeckie, ale mnie się podobają i chociaż jest tyle pięknych doniczkowych jestem im wierna i kupuję co roku.
W ty roku miałam miałam dwa odcienie czerwonych i różowe. Te pierwsze wzięłam do domu, aby je przechować do wiosny na parapecie, a różowe...
ponieważ donice są duże postanowiłam je wyrzucić, bo w garażu nie przezimują, jest nie ogrzewany.
Zanim je wyrzuciłam postanowiłam zrobić sadzonki, ciekawe czy się ukorzenią i przezimują?
Wydaje mi się, że jest to nieodpowiedni termin, ale postanowiłam zaryzykować, w końcu i tak bym je wyrzuciła, a jak się uda spróbuję w przyszłym roku.
To niech się uda
też je lubię i co roku sadziłam w moich skrzyniach pod tujami, a w tym zrobiłam co innego i bardzo żałowałam, bo pelargonie tam świetnie się sprawdzają i długo cieszą za rok znowu u mnie pelargonie, niecierpki i begonie
Witaj Irenko, jak to dobrze, że jeszcze ktoś lubi pelargonie, bo wsród tylu modnych i pięknych roślin balkonowych pelargonie traktuje się trochę po macoszemu, a przecież są takie piękne i mało wymagające.
Przetrzymują deszcz, słońce i urlop...
Piękne Ci wyszły te sadzonki. Sama jestem ciekawa czy coś z nich będzie Kiedyś się bawiłam pelargoniami, ale sadzonki z matecznej robiłam na przełomie lutego i marca.
Piękne Ci wyszły te sadzonki. Sama jestem ciekawa czy coś z nich będzie Kiedyś się bawiłam pelargoniami, ale sadzonki z matecznej robiłam na przełomie lutego i marca.
Wiem, wiem też tak robiłam i wtedy na pewno się udają. ale tak bardzo zrobiło mi się żal tych różowych, że zaryzykowałam