Dzidko w tym czasie kiedy ja byłam gotował zupę rybną, robił makówki, które nawet smakowałam i smażył karpia.
To zwierzę pociągowe jakieś liche było...
Elizo fajne atrakcje.......a teraz dopiero zauważyłam że ten kierowca tych sań to doklejony i dobrze......bo mógłby Cię porwać do wiecznej krainy lodu i kto wtedy kleiłby aniołki i z nami pisał
A te farbki to masz takie jak do decoupage?
A na jarmarku to mi te kiełbasy i szynki wpadły w oko......aż zapach poczułam.......myśmy zawsze u sąsiada wędzili(tzn. mój M.).....w tym roku jakoś nie wyszło......ale M. ma motywację bo od 5 lat wędzarnię buduje
A jak robisz oczka? Malujesz czy coś naklejasz? Chyba na próbę zrobię dokładnie takie jak Twoje, bo śliczne są, a mi wychodzi tylko Pszczółka Maja ze skrzydłami anioła.
Agnieszko stwierdzam, że oczka wbrew pozorom to najtrudniejsza sprawa. Próbując różnych metod pozostałam przy czarnym markerze. Biała plamka farbką , a jak wyschnie to kropeczki markerem, takim do pisania na płytach CD, żeby się nie rozmazały.
Miło mi, że Ci się podobają, życzę udanej zabawy i pochwal się, na pewno są śliczne, nie bądź taka krytyczna.
Elizo poczułam u ciebie klimat świąt, zapachniało mi kiełbasą i szynką mniam mniam...
dekoracje przepiękne, zwłaszcza ta fontanna fajnie pomyślana, szkoda, że renifer sztuczny, bo inaczej miałabyś niesamowitą przejażdżkę
Kasiu, właśnie pojechałam do miasta poczuć ten klimat i dobrze zrobiłam, bo też mi się udzieliło, po przyjeździe zrządziłam, że światełka przed domem czas wieszać