Moja kobea rośnie w szybkim tempie, niedługo muszę jej dać wyższe patyczki, teraz pytanie... uszczykiwać, czy nie? Jeżeli tak to w którym miejscu?
Liczę na Waszą pomoc.

Elu nic tylko podziwiać posłuchaj Bogusi i uszczknij czubek, będziesz miała ładnie rozkrzewioną, uszczykiwać już można nad drugą parą liści

Aniu, jutro się do niej przymierzę i ciach, mach, a w poniedziałek lecę po ziemię, będzie przesadzanie.

Ja też zabieram się za przesadzane, musze dokupić ziemi, przesadzić bratki i zacząć je hartować, żeby jako pierwsze wyfrunęły do ogrodu, a reszta musi poczekać

Mam nadzieję że zakwitnie, ale do tego to jeszcze daleka droga, oby była gładka i prosta, a nie z wybojami, bo ja z tych co się łatwo zniechęcają
Pozdrawiam cieplutko.

Ja myślę ,że nie ma opcji ,by nie zakwitła
A teraz czytam ,że mam ją posadzić głębiej ., to tak się robi ???( pyta wiecznie zdziwiona cielowata ogrodniczka )

Ojej, jaką masz dużą już tę kobeę !
Ja sadziłam też kilka lat temu, ale rosła jakoś tak nijak, mało kwitła, więc się do niej zniechęciłam. Tak myśle, że pewnie nie miała odpowiednich warunków, albo miejsce nie takie... Może jeszcze kiedyś spróbuję. Liczę na zachęcające zdjęcia z kwitnienia w tym roku