Zabiorę się za swoje jak pogoda się poprawi i troszkę słonko je osuszy, bo wszelkie zabiegi przy takiej pogodzie mogą tylko zaszkodzić.
Pozdrawiam ciepło.
Elu, a ja dziś jestem taka "dwa w jednym" : wściekła, że leje i wieje, a zachwycona, że podlewa! Bo u mnie już miejscami sucho było, a dosiana dawno trawa robi straszną łaskę, że wschodzi. Też mam jeszcze parę pikowańców do posadzenia, wszystko w miejscu stoi bez słoneczka. Ale dziś mam przymusowy odpoczynek, i to dobrze, bo ... oj... ...
Serdeczności!
U mnie na szczęście nie było zbyt sucho, więc deszcz wcale mnie nie cieszy, tym bardziej, że ostatnio ciągle zimno. Niby pogoda odpowiednia na sadzenie, przesadzanie, ale ja jednak wolę jak jest cieplej i po plecach mi nie kapie
Jak jest ładna pogoda to drzwi się nie zamykają od gości, a jak mam czas na ogród to pada i jest zimno kurczę , złośliwość czy co?
Pozdrawiam Cię Elu serdecznie, będziesz u Kapiasów?
Elu, niestety , nie da się być zawsze i wszędzie, a i tak mam coraz większy problem z ...patrzeniem na piękny świat .
Oo, ale dostrzegam przebłyski słoneczka, a po oknach nie bębni! Będzie dobrze! Pa!