Aniu właśnie poczytałam o wizycie Marka.
Świetne spotkanie pomimo tylu dzielących was kilometrów. Oto właśnie magia Ogrodowiska

Fajnie było pospacerować po plaży i po Malborku, tylko ślinka poleciała na rosół z węgorza i świeżą flonderkę - szczęściarze

Niedawno miałam telefon , że Marek na miejscu śmieszne Joanko , bo my rybkę taką lubimy, ale Marek zaczynał posiłek z "długimi zębami" u niego nie ma tak świeżej rybki coby od połowu po pół godzinie trafiła na talerz ale chyba mu smakowała a Wy ze Sławkiem nie macie daleko zawsze możecie przyjechać

Joanka napisał(a)

nie śmiej się bo to zaproszenie na serio

Bardzo nam miło

No już wreszcie w domu Na niebie było piękne słońce i wystawiałem głowę do okna żeby choć troszkę się ogrzać jak wylądowałem w Rzeszowie to śnieżek sobie padał, ale nie ma go za dużo. Podróż przebiegła bardzo szybko ale do domu wróciłem późno, gdyż jeszcze znajomych nawiedziłem.

monteverde napisał(a)

Niedawno miałam telefon , że Marek na miejscu śmieszne Joanko , bo my rybkę taką lubimy, ale Marek zaczynał posiłek z "długimi zębami" u niego nie ma tak świeżej rybki coby od połowu po pół godzinie trafiła na talerz ale chyba mu smakowała a Wy ze Sławkiem nie macie daleko zawsze możecie przyjechać

Rybka smakowała, i zupa rybna też - choć to pierwszy raz w życiu się odważyłem jeść ale tutaj dalej pozostanę przy swoim - czyli żadnej ryby Może jak Anię odwiedzę to się znowu skuszę

Bez zjedzenia rybki nad morzem nie przejdzie fajnie , że szczęśliwie doleciałeś było bardzo fajnie pozdrawiamy Marek

No spotkanie rewelacyjnie udane, suprer.
Serdecznie pozdrawiam.

Obejrzałam relację z wizyty Marka u Ciebie. Joanka ma rację - to magia Ogrodowiska.
Aniu, dla mnie również zaszczytem było poznanie Ciebie. Trzymaj się cieplutko.