Kasiu-Elfku, jak już zwiedzam Twój ogródek, to wiadomo - powinnam po nim połazić, a ja wertując do tyłu utknęłam na dłuuuugo przy Twoich "serduszkach", napatrzyć się na nie nie mogę. To najpiękniejsze roślinki na Twoich włościach. Co do lawendy, to chyba nienajszczęśliwiej kupiłaś sadzonki, są już bardzo zdrewniałe i zbyt rzadkie, a przycinać je trzeba solidnie. Pierwszy raz wiosną, dość mocno, drugi raz po kwitnieniu, ale już same kwiatostany. Mam bardzo dużo lawendy, z własnego siewu, ale kolory kwiatostanów mają różny odcień, i krzewy są różne, i małe i wielkie, lepiej jest kupić porządne sadzonki. Wiosną tak właśnie zrobiłam i widzę różnicę. W tym roku zaczęłam stosować Rosahumus (bardzo mi go polecał Danusin Witek), oczekuję po nim cudów na tych moich białych piachach. Będę meldować, czy zamieni mi te piachy na czarnoziem
Podziwam Cię Kasiu za ogromną pracowitość, trzymam kciuki za wszystko, co robisz.
Serdeczności!