Aga szklarenka rewelacja. Widać,że coraz więcej osób powraca do własnych upraw Kilka lat temu wszyscy rzucili się na targi, markety a teraz powracamy do korzeni.
Czy Twoje graculimuski też się pokładają? Zauważyłam dzisiaj u mnie, że im większe tym bardziej opadają. Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam

Dziewczyny - wreszcie zamówiłam róże:
1. William Shakespeare-2000
2. Heritage
3. Alan Titchmarsh
4. Eglantyne
To była trudna decyzja. Mam nadzieję, że wybrałam dobre odmiany. Kupiłam same austinki i teraz czekam na przesyłkę

Aga z Twoich typów mam tylko Heritage a na Alana miałam chrapkę
Będzie co oglądać w przyszłym sezonie

Polinko - u mnie zawsze w rodzinie uprawialiśmy warzywa przy domu. Może nie na skalę roczną, ale w sezonie zawsze były podstawowe warzywa z własnych krzaczków. Co do miskantów... nie zauważyłam pokładania się... może chodzi ci o ich "wylewanie się" - coś jak woda w fontannie - rozchylają się dolne liście.. czy tak wyglądają? Tu zdjęcie z dzisiaj - prawie pożarły mi róże , ale są posadzone dość blisko:

Magda70 napisał(a)

dokładnie dziewczyny....
ja nawet jak po ciężkim dniu pracy w ogrodzie wracam do domu "wyczerpana" to szczęśliwa jestem...mam satysfakcję z wykonanej roboty

I ja i ja cały stres zakopuję pod ziemią sama radość i więż z naturą

Dzisiaj zakupiłam 5 gracilimuskow wszystko przez ciebie

Marzenko - niech rosną na zdrowie - ale będzie buszszszsz!!!!!!

Polinko - nie martw się gracilkami - to już jesień idzie... niestety...

Z róż kupionych mam jedynie Heritage - bosko pachnie (nawet jak się tylko przechodzi obok) i bosko wyglada
Będzie pani zadowolona

Pozostałych nie znam ale jak to austinki - piekne

Beatko - lubię być zadowolona i właśnie dlatego tyle austinek zamówiłam.... aby wręcz odurzało zapachem i ich urodą. Mam też dwie Mary Rose - ale w innym miejscu - kwitnią mimo mączniaka.. i teraz przez to, że jest chłodno kwiaty utrzymują się bardzo długo Pozdrawiam poniedziałkowo

cudowne pożeracze róż!