Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Grembosiowo

Grembosiowo

JoannA 23:07, 09 lut 2015


Dołączył: 12 lut 2013
Posty: 12506
Marleno
Nasionka stipy wysłałam w sobotę bo wcześniej nie dałam rady. Moje już wschodzą więc mam pewność, że nasionka dobre.
____________________
Nasz azyl - ogród Joanny i Andrzeja
grembosia 23:19, 09 lut 2015


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Asiu, dziękuję
____________________
Grembosia- spacerkiem po ogrodzie *** Wizytówka 2014
JoannA 23:22, 09 lut 2015


Dołączył: 12 lut 2013
Posty: 12506
____________________
Nasz azyl - ogród Joanny i Andrzeja
Borbetka 09:39, 10 lut 2015


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Grembosiu, zachwycałam się już Twoim ogrodem i nie wiem co mogę napisać więcej. Cudownie, z gustem, klimatycznie, no i ta cegła i kamień, które to grają pierwsze skrzypce ... ach. Niesamowity klimat masz i aż by się chciało non stop kawę pić i podziwiać.
Odpowiadam na Twoje pytanie. Tojeść jest uroczą rośliną, chociaż rośnie tak szybko, że może być problemem ... albo i nie. Nie myślę w ogóle o tym, bo mam tak duży ogród, że ciągle są w nim miejsca nie zadarnione. Fajne jest to, że gałązki tej rośliny są bardzo miękkie i wiotkie. Zrywasz je praktycznie rękami, nie potrzebujesz żadnego narzędzia. Praca trwa krótko, a efekty są szybko. Jej cytrynowy kolor bardzo ożywia i wypełnia rabatę. Można nawet po niej chodzić. Deptałam wiele razy i spoko. Zakrywa korę, przez co ta druga nie fruwa wszędzie, to ogromny plus i dlatego pomyślałam o niej pod oknami mojej kuchni. Drugi rok się zastanawiam i chyba jednak ją sobie rozmnożę. Zobaczymy, czy da radę w tym słońcu, bo ona lubi mokrą glebę. Wtedy rośnie najszybciej. U Ciebie będzie pasowała świetnie, wypełni ten formowany fragment. Coś podobnego jak ja mam, żywopłocik i kule. Tylko moje, no wiesz ... Danica sama ... w sumie ulubiona. Strząsałam ostatnio miotłą śnieg i nie mogłam uwierzyć, że po 4 latach cięcia te kule zrobiły się takie zwarte, a były takie galaretowate jeszcze niedawno. Cięcie roślin to moje główne zajęcie w ogrodzie. A metoda na sprzątanie po nim? Nie ma chyba złotego środka. Do tej pory rozkładałam worki po kupionym żwirze, przy wietrze fruwały i mnie denerwowały. Potem rozkładałam materiał, ale nie starczało go na średnicy (piszę o kulach). W tym roku kupiłam 6m tkaniny i uszyję koło z wielką dziurą w środku, taki pierścień, ale przecięty w jednym miejscu na boku. Napiszę, czy to się sprawdzi.
____________________
borówcowy wizytowka
grembosia 12:36, 10 lut 2015


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Borbetko, bardzo dziękuję za tyle miłych słów i cennych rad.

To ja już nie mam więcej pytań w sprawie tojeści rozesłanej, bo tak ją zareklamowałaś, że musi się koniecznie u mnie pojawić.
Tylko tak się zastanawiam, ile powinnam sadzonek posadzić w to miejsce, to jest
2 razy po 4m x 1m. Wiadomo, że szybko rośnie, ale chciałabym efekt takiego żółtego dywanu uzyskać jak najwcześniej.

Bardziej doświadczeni, proszę o podpowiedzi, jak można tojeść rozesłaną szybko rozmnożyć, u kogoś czytałam o takim ekspresowym sposobie, ale nie pamiętam już gdzie.

Wiesz, że Danica, szt. 14 znalazła się u mnie na "nerkach" właśnie dzięki Tobie i bardzo jestem z tego wyboru zadowolona. Jeszcze nie wygląda bardzo efektownie, ale za Twoją radą zaczęłam ją wcześnie ciąć i czekam w niedalekiej przyszłości na właściwy efekt, czyli kulistą zwartość sporych rozmiarów.

Cięcie roślin to również u mnie główna praca w ogrodzie, i też cały czas kombinuję jak sobie tę pracę ułatwić. W zeszłym sezonie też podkładałam takie wycięte koło z dziurą z białej włókniny do okrywania roślin na zimę. Spisywało się dość dobrze, ale gdyby tkanina była bardziej sztywna i grubsza, byłoby znacznie łatwiej.
Jeśli Twoja tkanina jest dość sztywna, to pewnie zda to egzamin.
____________________
Grembosia- spacerkiem po ogrodzie *** Wizytówka 2014
Tess 18:02, 10 lut 2015


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Przydreptałam babci Grembosi oczekiwanego w sierpniu wnuka pogratulować
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Tess 18:08, 10 lut 2015


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Już byłam w innym ogródku, ale musiałam wrócić, bo zapomniałam napisać, że dopiero w wizytówce wypatrzyłam, że na pergoli masz powojniki Summer Snow. Są cudowne!
Cały ogród cudownie wygląda. Świetnie.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
grembosia 18:18, 10 lut 2015


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Teresko, bardzo się cieszymy, że Ignaś będzie miał już niedługo rodzeństwo. Młodzi tak właśnie planowali, a że mają już swoje lata, to nie ma co czekać.

Ten powojnik u mnie to 'Paul Farges'. Szczerze mówiąc nie jestem z niego zbyt zadowolona, wielki gąszcz, a kwiaty maleńkie. Myślę właściwie o zmianie, ale na razie mąż mnie powstrzymuje, więc dam mu jeszcze szansę.
____________________
Grembosia- spacerkiem po ogrodzie *** Wizytówka 2014
grembosia 18:33, 10 lut 2015


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Pozwoliłam sobie skopiować mądrości Toszki

Stipa przed wysianiem powinna być stratyfikowana, a nasiona najlepiej wschodzą na stanowisku ciepłym i słonecznym. Gleba musi być luźna i co najwyżej lekko wilgotna.
Z mojego doświadczenia z zimowaniem stipy w gruncie muszę ostrzec, że najtrudniejszy jest okres marzec-kwiecień, kiedy to trawa zaczyna ruszać z wegetacją a jeszcze przychodzą przymrozki. Najlepiej trzymają się kępy na suchym stanowisku, gdzie nie ma zastoin wody, przez którą to nasady najnormalniej wygniwają.
Najwięcej wysianych kępek mam z samoistnego siewu wiosennego z nieobciętych kłosów. W naszym, centralnym regionie mam złe doświadczenia ze zbyt wczesnym ścięciem trawy. Przez to miałam największe straty. Teraz martwe kłosy tylko wyskubuję, ale nie wcześniej niż w drugiej połowie maja.
Dodam tylko, że dzięki nieobciętym na wiosnę kłosom także u turzyc w zeszłym roku miałam spore wschody z nasion m.in. Frosted Curle, Bronze Form i Buchanani.

Przyznam się szczerze, ze w pierwszym roku posiadania stipy niezbyt zwracałam uwagę na wschody. Pierwszy raz posadziłam dwie sadzonki na wzniesionym na ok 50cm. "wrzosowisku", gdzie w jednej części jest organiczna, przepuszczalna gleba, a w pozostałej części mineralna piaszczysto-gliniasta z małą dozą materii organicznej. Całe stanowisko jest wyniesione (nazywamy to żartobliwie donicą) i charakteryzuje się bardzo dużym nasłonecznieniem, dużym odpływem wody. Nie mam nawadniania.
I otóż okazało się, że po drugim roku mam sporo sporych siewek. Tessia to widziała. Ale, cóż nie zwracałam uwagi na maleńkie siewki, które wyglądają (dziś już to wiem) jak jedwabny zielony dywan. Żelazna zasada - nie grzebać, nie grabić, nie kopać wokół "matek". Siewki stają się wyraźnie widoczne pod koniec lipca, przełom sierpnia. Wtedy najbezpieczniej jest je przesadzać z jak największą i najgłębszą bryłą korzeniową z ziemią. Do małych siewek (i do siewek cisów) doskonale zdaje mi egzamin sadzarka do cebul!, która to pozwala mi na głębokie przesadzenie, bez uszkodzenia bryły korzeniowej i bez obsypywania się z niej ziemi, co ma kluczowe znaczenie przy przesadzaniu (zwłaszcza siewek cisów).
Siewki wczesnowiosenne jeszcze w tym samym roku mocno przyrastają i czasami kwitną, ale... te późne, letnie siewki jeśli tylko nie wygniją na wiosnę są mocniejsze i zdrowsze i w drugim sezonie rosną jak na drożdżach
Naturalne siewki sypią się same na ziemię gęstym dywanem z fragmentami źdźbeł. Te resztki źdźbła są niczym otulina na nasionach, które żadną przecież ziemią nie są przykryte/przysypane. Nie siałam stipy, ale z moich obserwacji wnioskuję, ze co najwyżej należało by nasiona przypudrować ziemią przez sitko (jak ciasto cukrem pudrem). Ta zasada tyczy się i lawendy.

Rozpisałam się, ale dodam jeszcze wskazówki odnośnie wschodów frosted curle i innych turzyc, bo po samoistnym masowym wysianiu się wnioskuję, ze wymagania są nieco odmienne. Otóż niesamowicie dużo wschodów miałam... w grubym żwirze z łupka (opaska pod wspomnianą powyżej "donicą"). "Matka" Frosted Curle (niestety przycięłam ją zbyt wcześnie i zbyt krótko, przez co wygniła) rosła powyżej na wrzosowisku, gdzie nie miałam ani jednej siewki, a poniżej, w żwirze całą szkółkę. W tej samej okolicy mam i inne turzyce i od nich także doczekałam się potomstwa właśnie w tychże kamieniach.

Moim zdaniem żółknące liście ciemierników to przenawożenie podczas pędzenia. Wysadzone do wzbogaconego obornikiem i kompostem gruntu, z podsypanym dolomitem już w drugim sezonie pokazują na co je stać.
____________________
Grembosia- spacerkiem po ogrodzie *** Wizytówka 2014
Monic 21:57, 10 lut 2015


Dołączył: 24 lip 2011
Posty: 1764
Dziękuję za podpowiedź dotyczącą ciemierników
____________________
mój ogród Monika
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies