Dziękuję bardzo za odpowiedź, podzielam wklejenie pytania na opinię publiczna, może akurat ktoś też skorzysta
Odkąd postawiono ogrodzenie, są przysypane cały czas. Dlatego też o nie się obawiam. Gleba raczej średnia, ale zastanawiam się czy zapobiegawczo nie wymyślić sposobu, by nie doszło do żadnej choroby.
Myślałam o tym, by wokół całego drzewka nie wykopać dołków z przysypanej ziemi, tak by poziom gruntu wrócił do stanu poprzedniego i nie zabezpieczyć tego dołka czymś w rodzaju "tuby" chodzi mi takie plastikowe obrzeże.
Tylko teraz pytanie, czy wtedy nie narażę ich dwa razy bardziej, bo jesli w tych dołkach zaczęłaby zalegać woda, tylko pogorszyłabym sytuację. Zawsze istnieje też prawdopodobieństwo, ze zalęgną się tam jakieś zwierzątka.
Doprawdy nie wiem już co robić, więc za wszelkie porady wszystkich innych użytkowników również bardzo dziekuję.