Mówisz Bogdziu, że to 2007 rok był? Wczoraj z teściową wspominałyśmy o tamtej wichurze w styczniu, u nas 18 stycznia to było, ale o roku jakoś nie rozmawiałyśmy (teściowa też zapisuje różne różności). Oj wtedy było okropnie. Drzewa łamało, dachy zrywało... bałam się wtedy mocno. Byłam sama z dziećmi w domu, bo M miał awarię w pracy i musiał zostać (wczoraj ta sytuacja się powtórzyła!!!) a jak wracał, to mu w połowie drogi drzewo spadło na drogę (wtedy w 2007), na szczęście jeszcze do tego miejsca nie dojechał. Brr... niemiłe wspomnienia. Dziś dzieci do szkoły nie puściłam, wolałam je mieć przy sobie, choć z perspektywy dzisiejszego dnia wiem, że spokojnie mogły iść, bo nie było aż tak źle. Wtedy jakoś nie było mowy w mediach o żadnym huraganie, a teraz taką aferę zrobili...

Dziewczyny dajcie spokój, bezpieczeństwo jest najważniejsze, świecidełka mogą poczekać.
U nas pioruny o drugiej w nocy waliły i błysk był. Normalnie katastrofa.

u nas w Wilczej też była ta burza...ale mnie pioruny zdziwiły !!!
czytaj: przestraszyły

Dziewczynki kochane to poczułyście halnego u siebie. Dla nas Ksawcio to był

No to widzę wszędzie podobnie... tylko u mie piorunów nie było, albo ich nie widziałam bo spałam.. a spałam bo i tak prąd mi kradło co jakiś czas..

Irenko,witam się piątkowo.U mnie wyjatku nie ma,boję się tylko,żeby mi nie wywróciło fontanny,bo nie zdążyłam nawet jej podziwiac.

U nas piorunów nie było, ale wieje jak i nieraz już wiało, więc za Gochą powiem, że jak na razie, ten Ksawery to normalka jest.

...byłam świadkiem nie spałam w nocy z wiadomych powodów, grzmiało,blyskało, na szczescie szybko poszło dalej.w strachu cała polska. pozdrawiam cieplutko.