A u mnie trzepak zawsze był i teraz tez mam przy warzywniaku .fakt tez go przenosiłam bo niefortunnie powstał tam gdzie teraz wszystkie rodonki rosną i rabaty wzdłuż ogrodzenia .gdzie ja rozum miałam .
u mnie tez popadało ale nie nazwałabym tego porządnym deszczem pod drzewami sucho a wiatr był taki silny że pewno połowa wyschła do teraz .do miłego Irenka .
Mam marzenie o wspólnym spacerze po starówce,do miłego ....
Czytam o zużyciu wody i stwierdzam, że jestem przeszczęśliwy lejąc wodę z własnej studni Jakbym miał lać miejską to chyba bym podlewał tylko cisy i bukszpany, bo reszty nie byłoby mi żal
Rachunki za wodę u wszystkich którzy mają ogrody będą wysokie. Ale rośliny trzeba ratować. U nas popadało, ale o wiele za mało. Ale chociaż wieczór jest rześki. Ale wizja następnych upałów i dalszej suszy nie jest optymistyczna.
Irenko u mnie też tylko pokropiło
podlewałam trochę z węża i z konewkami biegałam,
bo wrotycz mam zalany już dwa tygodnie
to podlałam żurawki i rodki najwięcej