Magdaleno dziękuję bardzo za słowa uznania
W warzywniaczku lekki balagan, busz się zrobił więc mało fotek ziemniaczki wykopane i prawie zjedzone, ale spektakularnych zbiorow nie było a pomidory to istna klęska, wszystko padło, chyba się już z nich wyleczyłam ogóry dopisały, cukinia oszalała, zieleninka też nie najgorzej a, jeszcze zapomnialam o papryce, pierwszy raz ją miałam, ale udała się bardzo o, tak:

w pełni cię rozumiem, bo mam podobnie, ale już doszłąm do etapu, ze jestem go pewniejsza, choć zmian i kosmetyki jeszcze trzeba ale co z tego, kocham go też, więc widać nie jesteś odosobniona, naprawdę mi się podoba
widzę, ze M. dzielnie walczy, mój podobnie

pisalam o sarenkach i zajączkach, a tu jeszcze wilki wyją
buziole wielkie Ewuś

no to mamy wszystkich w komplecie dobrze tylko , ze lisek się nie zbliża

a widzisz...u mnie pomidorki rosną a ogórasy i cukinia jakoś kiepsko...
Zielenina wszelaka też super. A z paryki za to ja wyleczyłam się kilka lat temu...bo nie zdążyła mi zaowocować

lisek-chytrusek jeszcze ptaszek nam pośpiewa i dzięcioł zastuka

Kasiulek, ja fazę na psiutki mam nieustannie, kochamy je bardzo grzeczne są, kopią na spacerkach w polu, na łące, dużo z nimi chodzimy, bo jak się nudzą, to różne pomysły przychodzą im do głowy a jak zrobią parę kilometrow, to padają i śpią jak susły
Twój Ucholek prześliczny,ile radości wniósł do domu, prawda?
Macham i mizianko dla Figusia

No proszę, mi się trawki wysiewają a Tobie żurawki

a motylki, trzmiele, pszczółki ?