czy to znaczy że te derenie jadalne które mam, a nie są za wielkie, raczej wyciepać bo szkoda miejsca które mogą w przyszłości zajmować i w to miejsce wsadzić odmianowe? W sumie mam 4 derenie z siewek (i jedna odmianowa z Bolestraszyc), jedno drzewko ma już ok 1,5 m w tym roku były kwiaty ale owoców niet, pozostałe takie sobie niskie.
Chyba wywalę je przed ogrodzenie. Trudno jeszcze wywalać mi takie rośliny na kompost.

Jak już rosną, to szkoda, bo siewka może okazać się tak samo dobra jak odmiana, to loteria, podobnie jak z siewkami orzechów włoskich - jedne są dorodne, a inne "kamieniaki".
Tylko na sadzenie/testowanie siewek, to moim zdaniem szkoda czasu, dlatego też polecam szczepione.
Pozdrawiam i miłego dnia

Ogród zachwyca....moje żeleźniaki zakwitną dopiero za rok......teraz podziwiam twoje...plany odwiedzin przypadają w trzeciej dekadzie lipca....ale nie chcę wyprzedzać organizatora

Agato odezwę się w czasie, jestem ciekaw Waszych planów - zapraszam, teraz wybywam i zostawiam zdjęcia z dnia dzisiejszego.

No to jestem urzeczona...dziękuję za te bylinowe poletka......

Witam. Mariusz chciałem Cie prosić o radę dotyczącą wysiewu derenia jadalnego. Od dwóch, trzech lat próbuje tej sztuki i nic mi nie wychodzi. Sieje bezpośrednio po zbiorze na głębokość 2,3 cm. W zeszłym roku kupiłem na Festiwalu Derenia owoce jakiejś wielkoowocowej odmiany posiałem pestki i nic. Ani jednej siewki. Nie wiem gdzie popełniam błąd.

Nasiona wysiej do lekkiego, jakiegoś organicznego podłoża, przetrzymuj w skrzynkach ponad rok, można na polu, można w chłodni. Kiełkowanie w różnym procencie, sukcesy odnoszą na Ukrainie, tam nawet przetrzymują po 11 miesięcy w chłodni. Wygodniejszym sposobem dla producenta jest zakup siewek do okulizacji, w Polsce można kupić już w tysiącach sztuk, a nam amatorom pozostaje próbować.
Na marginesie, mówiłeś mi o sadzonkach z derenia jadalnego, zasięgnąłem języka u fachowców i oczywiście masz rację, jak najbardziej jest to możliwe i na Ukrainie nawet praktykowane. Piszę o Ukrainie, bo jest silna w dziedzinie derenia jadalnego.

Znów piękne zdjecia , jak cos pokazujesz to zawsze jest sie czym zachwycac. U mnie nachyłek jeszcze nie kwitnie a twój śliczny.Pozdrówka.