Marzenko, rany! Ależ powódź miałaś w ogrodzie! Moja wczorajsza nawet w połowie tak niepokojąco nie wyglądała.
Aż się wróciłam, coby ten najbrzydszy kąt ogrodu zobaczyć.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Marzeno, graby wytrzymają takie coś na pewno. To przecież są ekstremalne sytuacje. Buki by nie wytrzymały zalewania.
Teraz doceniam przepuszczalny grunt (dno strumienia pod warstwą humusu) i drzewa wielkie co mi wypijają wodę z ogrodu. Ale to żywioł jednak. Ja dziś widziałam co się dzieje na dole na polach u nas - woła o pomstę za brak roztropności u gospodarzy/właścicieli terenu. Niektórzy sobie przepusty zasypali (ale jak mieli ciągnikiem przez rów przejechać?).
Rany, u Was naprawdę lało na całego, rzeka wygląda nieciekawie , ale może obejdzie się bez większych strat , oby tylko nie dolewało i jak najszybciej się osuszyło.