Poczytałam,współczuję faktu, ale jednocześnie zostawiam życzenia szybkiego wyjścia z choroby.Tylko,niestety to trwa......i dlatego jest takie uciążliwe .Chciałoby się pomóc,a tu.....chory sam musi uwierzyć,że najgorsze co miało mu się przytrafić,już ma za sobą,teraz ...ćwiczenia.Pomalutku, centymetr,po centymetrze odzyskiwać siły.Wiem jak to denerwuje,bo oczy by chciały ,mózg też,atu....hamulec.
Z Twoją pomocą,i ze wsparciem od dzieci mąż stanie na nogi .I będzie jeszcze tańczył.......
Tylko może nie polkę-galopkę,a chodzonego......z gracją!
Czas w przejściu pewnych etapów nie jest ważny, ważne,że tych przejść odtąd dotąd,będzie coraz więcej i dłuższych!Ściskam Was serdecznie,kochani! Trzymajcie się!
Mocno mężowi ktoś poduszkę podkładał, jeżeli z takiego ambarasu wylazł....dobry stróż był...i na ile mógł,to pomagał!
Reszta w Waszych rękach.....Dużo słońca!
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie