nie padłam jak na razie, z przodem nic nie robiłam, ani nasadzałam ani wywalałam, za dużo było innych zajęć, a to urodziny, a to imieniny, a to święta, beatyfikacja Ojca Świętego, teraz po tych świętach już się tym zajmę, anie miałam z kim wywalić tych jałowców, musi być jakiś traktor,żeby te korzenie wyciągnąć, roślinki czekają, ale trudno

) Hortensje jeszcze nie są u mnie, bo są w dobrym stanie a na uroczyśtości nie chciałam zabierać wszystko po świętach

)