I kolejne w części ogrodu za domem

No i jeszcze powojniki.

Mrs. Cholmondeley


The President


Jeszcze trochę popatrzę co u was ciekawego i pędzę do ogrodu. Do wieczora!

Jolu, mało mam teraz czasu na mój ogródek, a nawet na spacerowanie po ogrodach Ogrodowiska. Ale zapomniałam się trochę i dłużej zostałam u Ciebie.Ślicznie
Przyznaję, ze wole ogrody naturalistyczne i wszystko pod sznurek mi przeszkadza, ale u Ciebie wszystko przycięte i uporządkowane jest w tak naturalny nie wymuszony sposób, ze tylko podziwiać

Lobelia w donicy prezentuje się świetnie na tle rabaty no i ten wrzosowy zakątek....

Popodziwiałam róże wyobrażając sobie ich zapach
pozdrawiam
i zmykam do swoich zajęć

Zwiedziłam Twój ogród, zrobił na mnie duże wrażenie, masz przepiękne rabaty, z moimi ulubionymi roślinami. Podoba mi się tak bardzo pewnie dlatego, że jest w "moim stylu"
Bardzo podobają mi się rabaty z bluszczem, ja też obsadziłam sobie w zeszłym roku tył rabat bluszczem, ale coś marnie mu idzie, chyba muszę go gęściej posadzić.
Podziwiam piękne róże i powojniki.

jotka napisał(a)

Jolu, mało mam teraz czasu na mój ogródek, a nawet na spacerowanie po ogrodach Ogrodowiska. Ale zapomniałam się trochę i dłużej zostałam u Ciebie.Ślicznie
Przyznaję, ze wole ogrody naturalistyczne i wszystko pod sznurek mi przeszkadza, ale u Ciebie wszystko przycięte i uporządkowane jest w tak naturalny nie wymuszony sposób, ze tylko podziwiać

Lobelia w donicy prezentuje się świetnie na tle rabaty no i ten wrzosowy zakątek....

Popodziwiałam róże wyobrażając sobie ich zapach
pozdrawiam
i zmykam do swoich zajęć

Jeszcze raz muszę podpisać się pod powyższą wypowiedzią. Mam tak samo. Jakiś taki spokój tchnie z Twojego ogrodu.

Jolu,bajkowo!Te różyczki śliczne!A werbena,jużnie taka mała.Macały wrzesień na kwiatki.Teżmam3 takiego wzrostu i też czekam.....

Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Cieszę się że mam z kim popisać o mojej pasji i że znalazłam się wśród grona ludzi tak ogrodowo zakręconych jak ja.

Gabrysiu, z bluszczem jest tak, że trzeba uzbroić się w cierpliwość. Moje "dywany" bluszczowe zaczynały się od pojedynczych gałązek wsadzonych w ziemię (bez korzonków). Po sezonie było już coś widać, a w drugim pokrył całą ziemię. Teraz mam problem z nadmiarem, muszę go stale przycinać i wycinać pędy ze środka różaneczników.

Tu widać początki (może trochę słabo widać, bo zdjęcie zeskanowane)

Ja też włożyłam bluszcze bez korzonków tydzień temu (dlaczego tak późno? - acha, bo to były zdobyczne z jakiegoś opuszczonego starego ogrodu), ciekawe czy do zimy się ukorzenią. Ale na zimę przysypię je korą i trocinami.

Ja mam bluszcz na ziemi przy tarasie, tym drewnianym, miałam dosłownie trzy gałązki od koleżanki, rozrósł się bardzo mocno, próbuje zagałuszać rosnące tam żurawki i trzmielinę. Od frontu, ten co nie rośnie, jest kupiony w doniczkach i mimo że przysypywałam pędy ziemią, to nie widzę żeby sobie radził za dobrze. A rok już minął. Takie wały z bluszczu widziałam kiedyś dawno temu u mamy kolegi, która miała przepiękny duży ogród i podobnie jak u Ciebie rosły wzdłuż, przy wejściowej alejce.