Marzenko poszukam i dopiszę odmiany tych, które są mi znane.
Aha Danusiu, to zagadka się wyjaśniła.

Może w ten sam sposób sprowadziłam sobie ślimaki winniczki, bo wcześniej ich nie miałam
Martek, ja już ex - marynarzowa, bo mąż się z floty wypisał. On nie żałuje i ja też. W sumie wariackie to było życie.
Geniu dziękuję
Natomiast co do bluszczu to z czasem rośnie bardzo mocno. Myśle że ten mój gdyby nie był przycinany, to tak rocznie o metr co najmniej byłby dłuższy. Nawet go nie nawożę żeby go trochę przyhamować.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny