Przeglądnęłam ogród i pora się przywitać. Pięknie wszystko skomponowane, lubię jak rośliny przelewają się jedna w drugą. Rzeczywiście wtedy mniej plewienia. Ale jak tego dokonać przy młodym ogrodzie, gdzie roślinki są jeszcze małe?
Moje ulubione miejsca w Twoim ogrodzie to:
1. rabata wzdłuż chodnika (bluszcz + to co w nim rośnie),
2. otoczenie altanki.
Pozdrawiam.
Cieszę się że od czasu do czasu ktoś do mnie wpadnie. Pozdrawiam Agnieszko. Ja ciebie podglądam systematycznie i śledzę twoje poczynania na dużej przestrzeni.
Rośliny szybko rosną. Takie kobierce można mieć po dwóch - trzech latach. Im gęściej się posadzi tym szybciej jest efekt. Na pewno plusem jest to, że nie trzeba pielić. Bluszcz kilka razy w ciągu sezonu przycinam żeby trzymał się przeznaczonego dla niego miejsca. Rosną w nim rododendrony i azalie. Po latach widzę że nie jest to najlepsze połączenie z powodu ekspansywności bluszczu, który zarasta nisko rosnące azalie. Radzą sobie natomiast nieżle bukszpan i funkie oraz pojawiająca się poźną wiosną houtunia. Jako pierwsze pojawiają się wiosną śnieżyce i przebiśniegi, a nieco później zawilce gajowe (zgromadziłam kilka odmian).
Pomysł na przedogródek nie należy do mnie. Otrzymałam go z "Muratora" przed laty. Też mi się to miejsce podoba i bardzo je lubię.
Jolu pięknie tu u Ciebie .Wszytko tak ładnie skomponawane i z kazdego miejsca są ciekawe ujęcja .
Bardzo spodobała mi się rabaty z bluszczem czy to szybko rosnący "Thornadale" ?
Jak u Ciebie Jolu szybko urusł ?
Bardzo mi sie u Ciebie podba a te bloki w tle dodaja ogrodowi harakteru
Witam Hrabio! Moje bluszcze już się zestarzały, rosną ponad 10 lat. Nie wiem jaka to odmiana, rozmnożyłam ze znalezionych bodaj na opuszczonym cmentarzu przed laty. Prawie wszystkie ukorzeniłam z gałązek pozbawionych korzeni. Na przykrycie ziemi czekałam około 2 lata. Oczywiście spore prześwity jeszcze były .
Bloki na zapleczu raczej przysparzają mi nerwów, bo akurat za płotem młodzież sobie urządziła boisko piłkarskie. Bywało że piłka lądowała u mnie kilka razy na godzinę, a wizyty młodzieńców doprowadzały mnie do szewskiej pasji.
Miło, że ktoś do mnie też zagląda, choć wiem, że inspiracji u mnie nie znajdzie. Trochę mi wstyd pokazywać takie zachwaszczone rabatki przy tych wszystkich pięknych ogrodach na Ogrodowisku, ale nic więcej nie mam do pokazania.
Śnieżyce i przebiśniegi dają radę wystawić łebki z bluszczu?
W następnym poście piszesz, że bluszcz się zestarzał, w jaki sposób to widzisz? Jest brzydszy?
Agnieszko, ja mam niecałe 500 m kw. do obrobienia, więc jakoś nadążam.
Co do bluszczu to wiem jaki jest jego wiek, no i osiągnął spore rozmiary. Ponieważ nie może rosnąć na boki, więc dywan robi się coraz grubszy. Innych oznak starości nie widać . Moze kiedyś zakwitnie?