Zbyszku .. Ty mnie normalnie przyszedleś wodzić na pokuszenie .. Tą burgundy lace ... A potem Danusia trąbi: ograniczać ilość gatunków .. A Ty mnie tu takie kfffiatki
No to jak już jesteśmy na głupim nauczycielskim temacie to Wam napiszę prawdziwą historę , którą przeżyła na zielonej moja Mama nauczycielka klas 1-3... Po kilku dniach zielonej w jednym pokoju zaczęło coś brzydko,pachnieć.. Po małym śledztwie doszły do wniosku ,że jeden gościu ani razu się nie umył ,.. No i wiecie jak pachniało ..a ze to było dawno temu i nikt wtedy nie gadał o molestowaniu seksualnym , to wzięły baby delikwenta do łazienki , wyszorowały i po sprawie.., ale po kilku dniach znowu to samo.. Nauczycielki obserwują a gościu wieczorkiem z mydełkiem i ręczniczkiem zapinkala co wieczór do łazienki a smród coraz większy .. Nie dało im to spokoju.. Któregoś dnia zaczaiły się za nim , poczekały aż wejdzie za kotarę i włączy prysznic .. I włączył .. Ale jak odsunęły kotarę , to gość kulił się w rogu mimo ,że woda leciała .. żeby go przypadkiem nie polała ..,
No toź Ci mówię ,że na pokuszenie wodzisz ... Ale ja z natury uparty muł jestem .. Nooo , klasyczny koziorożec .. Więc kto wie , może burgundy lace u mnie zamieszka
Aaaa.. Ale Ty mimo ,że lamiesz prawidła ogrodowe ( przynajmniej tak twierdzisz ), to wszystko Ci super wychodzi