Zmieniałaś dzisiaj czy odpoczywałaś?

Dziękuję Zetko za powitanie. Twój ogród to bajka (z całą otoczką jego powstania) bo jak pisałaś przeorganizowałaś swoje życie. I wspaniale Ci idzie. A ja właśnie wyprawiłam dzisiaj swoje dziecko do Suśca na kolonię i odwiedzę Twoje strony w niedzielę. Pozdrawiam serdecznie.

Zetka nadrabiam miesiąc nieobecności.. jadę po koleii

- szałwie ciąć, albo nisko, albo wyciąć przekwitłe kwiatostany, ja ucinam wszytko bo czasu brak.

- kosmos nie zimuje, ale potrafi sam sie rozsiać.. warto zebrać nasionka i posiać wiosną.. lub aby szybciej to w domciu.. a potem do gruntu.

- przycięte kule z poczochrańców bomba masz ręke do tego

- u mnie werbena jest wszędzie.. ale jak chcesz by kwitła o tej porze, to jedną wykop i do domciu, i rób sadzonki zielne.. łatwo sie ukorzenia

- wszytko piękne ale Maksiu i tak najpiękniejszy.. a ogród tylko do Mai się nadaje... ja już szepnę słówko niech tylko przyjadą Upss.. to ja musze chyba coś w moim ogrodzie popracować, bo zapomniałam o tym przyszłym incydencie

Zetka najpierw powiem za Małą MI Ogród do Mai a Maksio najpiękniejszy

Moja przygoda z sianiem werbeny jest podobna do innych najpierw nie wzeszła w ogóle, potem przemroziłam i wzeszła ale już był maj. Sadzonki maleńkie posadziłam do gruntu pod koniec czerwca podrosły ale nie zakwitły. Późną jesienią wykopałam i przechowałam przez zimę w wiatrołapie, tych co nie wykopałam też przezimowały. Teraz werbeny są wielkie ale jeszcze nie kwitną i już nie mogę się doczekać kiedy w końcu to zrobią.
Jeśli chodzi o kosmos czekoladowy chococośtam to będę zbierać nasiona, korzenie niektóre wykopię i spróbuje przechować w doniczce w wiatrołapie, niektóre podsuszę i wsadzę w trociny tak jak dalie a jeszcze kilka pozostawię w gruncie przykryte stroiszem i zobaczymy jaka metoda będzie najpewniejsza aby mieć "swoje" czekoladki w przyszłym sezonie
ściskam