Bogusiu, przezimowałam jedną z moich pierwszych werben w piwnicy, ale była chłodna, nieogrzewana. Wiem że Hania Andrus, Sebek i pewnie kilka innych osób mieli przez zimę w doniczkach w mieszkaniu, ale w pokoju gdzie było chłodniej. Ja będę próbować przetrzymać właśnie w doniczkach na parapecie w pokoju gdzie jest nieco zimniej. Czy się uda - zobaczę. Moja werbena z nasion, które zimowały w gruncie późno powschodziła i dopiero niemrawo kwitnie. Jest też trochę takiego drobiazgu, który nie ma szans zakwitnąć w tym roku.

No poogladłam wszystko co kwitnie na Zacienionej oczy pocieszyłam, postaram się ukorzenić Ci cytryńca u siebie,a z tego zrobiłam galaretkę jest pyszna i ma niespotykany lekko korzenny smak
a jak jeszcze masz nasionka werbeny to je wrzuć do ziemi na wiosnę same wyjdą

Fotki są śliczne i będą stanowić motywację dla mojego...niech zobaczy,jak ma rosnąć.Zostaw je...proszę.

Fotki ...z drabinki -trudno objąć małe rabatki...

Aniu,byłam zachłanna i wszystkie nasionka wsiałam...mam jeszcze takie maluchy,które nie zakwitną.Cieszę się z cytryńca,że pomyślałaś o mnie...ja podjadam te surowe owocki...nie przeszkadza mi,ze kwaśne i lekko gorzkie,jadałam już różne "smakołyki".Dziś kupiłam 4 kg pięknej,dużej żurawiny...przemrażam na zacienionej w zamrażalniku.

Bogusiu dziękuję za odwiedziny w moim ogródeczku skromnym. U Ciebie jest niesamowicie, pełno takich tajemniczych zakątków, ścieżek, ścieżeczek nie wiadomo dokąd. Uwielbiam takie ogrody. I wszystko takie pięknie zadbane i dopieszczone. Jednym słowem marzenie

Piękne ścieżki w Twoim ogrodzie
Pozdrawiam