Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...

Pokaż wątki Pokaż posty

Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...

Edi00 08:04, 22 sty 2013


Dołączył: 18 sty 2013
Posty: 653
Przepraszam, że nie dziekuję każdemu z Was z osobna, ale szczerze dziękuje wszystkim za ciepłe słowa i wiarę w to, że dobrze zrobiłam ujawniając się na tym forum.
Już wiem, że Ci, którzy mają wiedzę i doświadczenie- podzielą sie nimi a ci, którzy tak jak ja uczą się będą mnie wspierać i pocieszać w ciężkich chwilach.
Będe szczera (moze nawet za bardzo) po powodzi liczyłam na wsparcie wielu ludzi i bardzo się zawiodłam. Tych, którzy chcieli pomóc moge policzyć na palcach u jednej ręki i od tej pory jestem jak Zosia-Samosia- wszystko sama (+mąż oczywiście). Często jak mam takie chwile w życiue, że myslę sobie "a może poproszę kogoś o pomoc?" to za moment dochodzę do wniosku "a tam, poradzę sobie sama". Ale tutaj, anonimowo, łatwiej jest poprosić o pomoc...
A odpowiadając na Twoje pytanie Asiu, to wtym miejscu gdzie ja mieszkam nigdy wcześniej nie było powodzi! I to tyle! Juz więcej nie będe pisała o tej cholernej wodzie, wspomniałam o tym tylko dlatego, żebyście wiedzieli jak ważna jest dla mnie wasza obcność i ewentualne rady i krytyka i wszystko co od was tutaj dostanę!
Acha, i żeby nie było to ja wasze ogrody podglądam juz od dawna ale wpisuję się dopiero teraz
Mało tego, spać przez was nie mogę po nocach
Dzisiaj specjalnie przyjechałam wcześniej do pracy ( tu mam szybsze łącze), żeby zobaczyć czy ktoś sie odezwał i żeby coś napisać do Was- szaleństwo!!!!
____________________
Edyta - Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...
zbigniew_gazda 08:49, 22 sty 2013


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11156
He he Edytko uważaj na szefa !!! Pozdrawiam i trzymaj się .
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
Edi00 09:09, 22 sty 2013


Dołączył: 18 sty 2013
Posty: 653
No właśnie, dobrze że szef ma drugą zmianę dzisiaj ....
____________________
Edyta - Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...
Lena 09:14, 22 sty 2013


Dołączył: 08 lip 2011
Posty: 2499
Edyta witaj

Bardzo ładnie odbudowałaś ogród - zieleń okala dom z każdej strony i całość daje wspaniały efekt.
Moze brak jeszcze wyżysz nasadzeń,drzew ale spokojnie co nie co pozmieniasz
Pozdrawiam
____________________
Ogród Leny "Lekarz leczy, natura uzdrawia"
AgnieszkaB 10:26, 22 sty 2013

Dołączył: 03 lip 2011
Posty: 134
Witam i ja krajanke . Mamy podobne doświadczenia życiowe- odnośnie powodzi tez przez to przeszłam, wiec wiem jak to wyglada oby nigdy wiecej . Wszystko jest to zrobienia praca i upór prowadza do sukcesu. Fajnie zapowiada sie ogród juz jest pięknie. Pozdrawiam.
____________________
Agnieszka - Mój ogrodowy Azyl
aneta230972 13:11, 22 sty 2013


Dołączył: 01 sty 2013
Posty: 831
Edi00 napisał(a)

Będe szczera (moze nawet za bardzo) po powodzi liczyłam na wsparcie wielu ludzi i bardzo się zawiodłam. Tych, którzy chcieli pomóc moge policzyć na palcach u jednej ręki i od tej pory jestem jak Zosia-Samosia- wszystko sama (+mąż oczywiście). Często jak mam takie chwile w życiue, że myslę sobie "a może poproszę kogoś o pomoc?" to za moment dochodzę do wniosku "a tam, poradzę sobie sama"

Czas i sytuacje jakie nam się przytrafiają korygują znajomości i przyjażnie. Smutne ale prawdziwe.
Sama to przeżyłam prawie 10 lat temu kiedy zawalił mi się cały świat. Moje motto:umiesz liczyć licz na siebie.
Ale są takie momenty kiedy już nie ma się siły i wszystko się wali. Jesteśmy tylko ludżmi i stwierdzenie: co nas nie zabije to nas wzmocni nie zawsze się sprawdza. Osoby najbliższe stały się zupełnie obce, dalekie.
Tak jak by się bały, że "zarażą" się tragedią. Natomiast Ci, którzy zawsze byli zdystansowani i tylko na : dzień dobry okazali się być największym wsparciem. I nigdy nie pogodzę się z ludzkim wyrachowaniem na zasadzie coś za coś i wręcz jest mi przykro jak znajomi "rewanżują" mi się za okazaną pomoc. Zastanawiam się co się
z tym Światem stało albo raczej z jego mieszkańcami. Przecież więcej radości czerpie się z dawania niż z brania. A może to ja jakaś zakręcona jestem? Trudno. Ja już się nie zmienię i będę robiła wszystko aby zmienić przynajmniej kawałek Planety. Ktoś może to nazwać naiwnością/głupotą ale to już mój problem.
I pamiętaj:
Przyjaciel to osoba, która cieszy się razem z Tobą Twoim szczęściem, sukcesami i płacze kiedy Ty płaczesz. Życzę Ci przynajmniej jednego takiego przyjaciela.
Przepraszam to nie miejsce ani pora na takie wywody ale Twój wpis jakoś tak w szczególny sposób przywołał wspomnienia. Ale to może kiedyś w innych okolicznościach.
Pozdrawiam cieplutko i baaaardzo optymistycznie bo mimo wszystko życie jest piękne a w tym miejscu wręcz cudne
____________________
Aneta - Pustynia, która będzie kiedyś ogrodem
Edi00 17:05, 22 sty 2013


Dołączył: 18 sty 2013
Posty: 653
Anetko, bardzo Ci dziękuję, przede wszystkim za to, że tak dokładnie przeczytałaś mój wpis i za zrozumienie...wzruszyłam się i...nic więcej na ten temat nie będe dziś pisała. Może kiedyś, w innym miejscu będzie okazja porozmawiać Dzięki
____________________
Edyta - Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...
Edi00 17:08, 22 sty 2013


Dołączył: 18 sty 2013
Posty: 653
Dzisiaj na podkarpaciu było tak:










I jeszcze widok z okna mojego syna...



U Ani z Rzeszowa widziałam podobne fotki...
____________________
Edyta - Mieszczuch na wsi, czyli jak rodzi się i spełnia marzenie...
Borbetka 17:50, 22 sty 2013


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
O rany, taki mróz macie? Ja nie chcę już tej zimy, komu ona potrzebna. Dobrze, że Ogrodowisko jest.
____________________
borówcowy wizytowka
Gosiniak 17:55, 22 sty 2013


Dołączył: 06 gru 2012
Posty: 4885
Widok nieziemski, ale jak się wyjdzie na dwór to znacznie gorzej.
____________________
Gosia - igiełkowy ogródeczek - wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies