Dziś mieliśmy dość ładny dzień. Chłopaki napisali bogato zdobione listy do starszej siostry, która jest na obozie harcerskim na pojezierzu warmińsko-mazurskim. Przed obiadem przejażdżka rowerowa na Promenadę i do pobliskiego lasku. Po obiedzie wypad na działkę. Dziadek skosił trawę, ja zrywałam wiśnie. Dzieci szalały

Udało nam się spotkać jeża! Powrót przed 21! Maksymalnie wykorzystujemy ładną pogodę i to, że nie ma komarów, a jeśli to pojedyncze sztuki.
Zakwitły pierwsze zawilce japońskie!
mocno spóźniona dalia i dziwoląg monarda