Iwo, u mnie przed blokiem posadzono wiśnie piłkowane. Nawet nie wiesz, jak w porze kwitnienia, a właśnie kwitną, cieszą moje oczy. Cała przyroda budząca się do życia pozytwnie na samopoczucie wpływa. Oglądasz i masz, a wysilać się nie musisz, aby to było.

Czerpiesz to piękno i radujesz się, że bez twojego wkładu pracy świat może być taki ładny.
Ciekawe, dlaczego prawie identyczne kwiatki bruner, ułudek i niezapominajek jakąś nostalgię w ludziach budzą?
Czy dlatego, że są takie pełne wdzięku i niewinne? Cieszę się, że je wreszcie mam!

Pozdrawiam ciepło
Edit: u Hani wyczytałam, że Ci pieris kwitnie.