Pasuje im u Ciebie Basiu, bardzo się cieszę że roślinki nie przyniosły mi wstydu.
Moja serduszka marniutka. Kwiatuszków nie będzie. Muszę jej poszukać innego stanowiska.
Edit. Serduszka ta, przez dłuższy czas zostawiona w spokoju, odnawia się z kłączy. Z białą tak miałam. Już myślałam, że wyginęła, a ona po roku rozrosła się znacznie. Nawet zaczęła wędrować.
Białe ( a raczej takie z lawendowym nalotem)irysy się rozrosły, już zresztą są w innym miejscu, żółte miałam swoje, ale wypatrywałam niebieskich i guzik na razie, chociaż jeszcze jeden jest w pąku. Miałaś rację, len się rozsiewa
To i dla mojej różowej jest nadzieja . Rosła kilka lat ( może kilkanaście) w jednym miejscu i ostatnio zaczęła marnieć. W tamtym roku została przesadzona, ale jakaś nadal wątlutka jest.
Ja chodzę oglądać rośliny, których nie mam, do bliższych i dalszych sąsiadów. Na wszystkie chciejstwa nie wystarczy miejsca, a patrzeć nikt nie zabroni .