Trochę mnie nie było. Bawiłam u Córki i płakałam nad zeżartymi przez Ćmę bukszpanową bukszpanami. 25 krzaków usunęliśmy. Nie było nadziei na odratowanie. Bardzo mi żal, bo wyhodowałam je wszystkie od małej gałązki.
Zrobiliśmy mały eksperyment - przycięliśmy kilka krzaczków do samej ziemi. Jeśli wiosną odrosną, to trzeba będzie pilnie śledzić, czy znow zostaną zaatakowane. Podobno sąsiadce córki zaczęły odrastać.
W wielu sąsiednich ogrodach widziałam taki sam efekt po ataku tej żarłocznej ćmy. Aż zal patrzeć.
Oj, oj, rzeczywiście żal bukszpanów. Cisy za to pięknie zaowocowały, u mnie stołują się na nich różne ptaki.
Basiu, czy "gaura' u Ciebie już zimowała? Co możesz powiedzieć o jej wymaganiach w Twoim ogrodzie? Pytam, bo bardzo mi się podoba i chciałabym ją widzieć u siebie. Uściski zostawiam
Agnieszko, Gaurę kupiłam w maju 2015 r. Pierwszą zimę ładnie przetrzymała, ale kolejnej już nie mimo okrycia korzeni dość grubą warstwą suchych liści. Na szczęście wiosną pojawila się siewka, wlaściwie dwie, ale jedną wyrwałam, bo po raz pierwszy je widziałam. To była zeszłoroczna wiosna. Nowa Gaura zimę 2017/2018 przeżyła, pewnie dlatego, że wysiała się w goźdzkach piaskowych i miała korzenie grubą ich warstwą pokryte. Siewki specjalnie nie przesadzłam właśnie ze względu na naturalne okrycie tymi goździkami.
U mnie Gaura ma ziemię o przeciętnej żyzności i przepuszczalną, to warunek przetrwania zimy. Nadmiar wody w zimie spowodować może wygnicie korzeni. Ze względu na duży korzeń palowy nie znosi przesadzania.
Niektórzy informują o sporym samosiewie, ale u mnie - jak na razie - nie wystąpił. Być może gleba zbyt marna.
Ściskam rownież.
Bogusiu, w wątku Małej Mi na pewno znajdziesz sporo informacji na ten temat. Dziewczyny walczą z tą ćmą już drugi rok. Ja dopiero teraz się z nią spotkałam i to w W-wie, w ogrodzie córki. W necie też dużo informacji o tej zarazie znajdziesz.
Czy do nas dotrze? Podejrzewam, że tak. Tylko kiedy? Trzeba oglądać krzewy, i natychmiast po zauważeniu gąsienic robić opryski Mospilanem.