Elu, wyobraź sobie, że i ja po to tylko mam winorośl Wprawdzie owocuje, czasem bardzo obficie, ale prawie jego owoców nie jadamy. Mają specyficzny smak i duże pestki. Jednak winko z nich było świetne! Podskubujemy trochę, ale większosć zjadają ptaki Za to mam świetny parawan, bo ta - prawdopodobnie amerykańska - odmiana ma duże i zdrowe liście. Żaden mączniak się jej nie ima a i szkodnikom jakoś nie smakuje Winoroślowy parawan pokażę wkrótce, może jutro? Jak prowadzę? Bardzo prosto. Najważniejszy jest jeden długi pęd z10 -12 oczkami, który przygina się poziomo jakieś 30 cm nad ziemią. Z tych oczek w następnym roku powinny wyrosnąć pędy-latorośle, które trzeba podwiązać w pionie. W następnych latach wycina się stare pędy, zostawiając zawsze ich dolny fragment z dwoma lub trzema oczkami. Z tych zostawionych oczek znów wyrosną nowe pędy i tak w kółko! Ja tnę stare pędy zawsze późną jesienią, bo moja winorośl jest całkowicie mrozoodporna!
I sama kochana weszłaś sobie w trzecią setuchnę - gratuluję
Ja chyba wrócę tu ze zdjęciem mojej nowej winorośli i poproszę o pomoc co z nią dalej .Nie jest 100 % mrozoodporna to jakiś jasny,szlachetniejszy bo słodszy gatunek winogrona "Ajwasz" się chyba nazywa jak nie przekręcam Wrócę