poszłam do ogródka i się okazało,że też mam bezłodygową goryczkę wstawiłam zdjęcie, ale jutro zmienię na inne bo zła ostrość) ja też się boję o drzewa, kwiat pomarznie u brzoskwini i czereśni, a już kwitną(

W Toruniu było najzimniej. -7 st.

Basiu u mnie było na minusie, bo samochód zamarznięty. Myślałam o Tobie mocno, jak pokazywali co się dzieje w okolicach Cz.
Jak po nocy?

Nie wiem ile u mnie było, ale muszę się spytać. Ktoś musi wiedzieć

gardenarium napisał(a)

W Toruniu było najzimniej. -7 st.

Basiu u mnie było na minusie, bo samochód zamarznięty. Myślałam o Tobie mocno, jak pokazywali co się dzieje w okolicach Cz.
Jak po nocy?

Słońce od rana, niebo błękitne. Wszystek śnieg z drzew prawie w całości stopniał, trochę połamanych gałęzi, szczególnie klonów. Przymrozek był niewielki, ok.-3.
Patrzę na kwiaty przed domem, żyją. Roślinom w gruncie nic się nie stało
Po południu jadę na działkę. Od wczoraj do soboty mam u siebie Maję, córkę córki

Rozpacz w kratkę - straty:
- przemarzły młode liście winorośli i winobluszcza pięcioklapowego
- przemarzły zawiązki śliwy, są czarne
- przemarzły kwiaty azalii


-połamane serduszki


-połamane ostróżki


-pod ciężarem śniegu położony pełnik, omieg, narcyzy


Na pocieszenie - szafirki w śniegu przetrwały i jako tako tulipany, choć i one 'głowami' ziemi dotykały, podobnie piwonie
Co z kwiatami wiśni i czereśni trudno mi w tej chwili powiedzieć

Basiu u mnie podobne straty. Z tego samego powodu. Zresztą dość blisko siebie mieszkamy więc to ten sam śnieg.

Neska napisał(a)

Basiu u mnie podobne straty. Z tego samego powodu. Zresztą dość blisko siebie mieszkamy więc to ten sam śnieg.

U mnie było zdecydowanie lżej, ale jestem zmartwiona po usłyszeniu, jak na polach ratowano uprawy - My - to, że tak powiem - małe pikusie jesteśmy...... tam chodziło o znacznie więcej......a rzepak, np,. jaki połamany na polach - czyli wiecie, o czym mówię......teraz to się będzie jeszcze rozpędzać.......

To co ułamane ,niestety trzeba przyciąć na równo.Ostróżki jeszcze odbiją,serduszki ,chyba też. Azalie....niestety swoją urodę prezentować będą w przyszłym roku.Tylko współczuć.
Moje jeszcze były w pąkach,i u mnie śnieg ledwie przez godzinę prószył.Jutro idę na rekonesans.

Kasiu, właśnie obejrzałam Twój ogród i to samo pomyślałam

Współczuję Ci Basiu - wielka szkoda tych roślin