Wiśnie przycinam tak jak należy. Brzoskwini się pozbyłam . Dbałam o nią , Zapobiegałam kędzierzawości a ona niewdzięczna! dawała czasami z 10 owoców. Poszła precz!
Ja też dyktuje M co i jak ma ciąć ,ale co się przy tym nagada!! Nie lubi nic robić przy roślinach.
On to raczej coś zrobić konkretnego- huśtawkę , pergolę...Taki Bob- budowniczy
Znalazłam w działkowcu dużo fajnych artykułów. Dobrze ,że trzymam gazetki, zawsze można coś wyszukać
To i tak masz lepiej, bo mój najczęściej wędki ze sobą przywozi i przy nich grzebie, albo przy samochodzie! Przed wyjazdem na działkę broni się rękoma i nogami, wszystkie terminowe prace odkłada w nieskończoność i potem się dziwi, że liście przedwcześnie opadają, albo owoców nie ma, bo choroby grzybowe je opanowały!
A tylko trzech rzeczy od niego wymagam: koszenia, cięcia drzew owocowych i oprysków! Kompostu, choć to ciężka praca, nie pozwalam mu przerzucić, bo zrobi to nie 'po mojemu'! Ech, te chłopy! A ojciec jego biologiem był!
Tak myślałam, że z działkowca będziesz korzystać, sporo w nim takich praktycznych porad.
Pozdrawiam, widzę że jeszcze spokój zalecasz, ale już każdy czeka na wiosnę. Przyznam się, że nie wytrzymałam i coś posiałam, powoli zaczyna kiełkować. I gdzie ja te doniczki będę trzymać? Jeżeli postawię je w jasnym, nieogrzewanym pomieszczeniu ( okna balkonowe ) w marcu, to chyba powinno być dobrze? Najwyżej okryję włókniną na jakiś czas...
Mariolko, zależy co posiałaś i co wschodzi. Siewki potrzebują dużo światła, umiarkowanej wilgotności i odpowiedniej temperatury.
A jaka temperatura może być w tym pomieszczeniu? Jeśli około 10 -12 stopni, to powinno wystarczyć.
Ja na doniczki nakładałam - jako kapturki - plastikowe butelki przecięte w połowie. Wschody miały więcej światła niż pod włókniną i względnie ciepło.
Basiu, wschody będą w domku, myślałam raczej już o przepikowanych roślinach. Muszę zainstalować tam termometr. To jest mój nowy dom, ma duże okna tarasowe i spory, doświetlony wykusz Jeżeli nie będzie mrozów, to pół biedy, w salonie na krótko urządzę szklarnię