Mimo niepewnej pogody przesiedziałam na działce siedem godzin. Dziś był dzień przesadzeń i wysadzeń

Przesadziłam białego floksa szydlastego, bo fioletowy prawie całkowicie go 'pochłonął'. Przesadziłam także kępeczkę ułudki, która w tym akurat miejscu nie miała zamiaru się rozrastać.
Wysadziłam wreszcie aksamitki drobnokwiatowe, żeleźniaka różowego, szałwię trójbarwną i złocienia krzaczastego. Dla tego ostatniego musiałam znaleźć odpowiednie miejsce. Wreszcie zmuszona byłam podjąć odważną decyzję i wywalić kilka roślin. Zrobiłam to i aż mi ulżyło

Na koniec posadziłam ostatnią karpę dalii.
Nie powiem, narobiłam się chociaż miałam godzinę odpoczynku, bo od 15:30 do 16:30 padał deszczyk
Zdjęcia wstawię później, bo muszę wyłączyć kompa - burza nad nami