Kasiu, zawsze podziwiałam twój żłobek. masz rękę do tych maleństw. Ja za mało cierpliwa jestem...muszę mieć od razu i już !
Buziaki przesyłam, udanego tygodnia życząc
Tutaj nie trzeba mieć jakieś wielkiej cierpliwości, po prostu to co mam, to wtykam w ziemię, jak coś "ukradnę", to też, jak coś przytnę to również i jedynie potem przy tych upałach podlewam!
A że czas szybko mija, to i ja za długo nie czekam na nowe roślinki na razie największą porażką okazały się patyki horti, ale to pewnie moja wina, bo za długo trzymałam sadzonki w domu, w przyszłym roku, jak dostanę jakieś patyki, to od razu idą na dwór lepiej rosną-zdecydowanie!
pozdrawiam i również udanego tygodnia-ja jeszcze urlopuję, a em właśnie poszedł do pracy-pierwszy dzień po urlopie
Słoneczniki miałam w zeszłym roku a w tym niet ale nacieszyłam się widokami u Ciebie. Jakże miło przypomnieć sobie dzięki nim dziecięce lata w domu na wsi
U mnie, patykowe hortensje, wsadziłam do ziemi ale jakoś nie wyglądają specjalnie dobrze
Kasia nie przejmuj się tak tymi hortkami ja miałam w tym roku sporo patyków a ukorzeniło się 25 2tyg.wstecz zrobiłam próbę z sadzonek horti ale zielnych przycięłam listki w ukorzeniacz i do doniczki w cień na 4/2 puściły już ładne listki może tak spróbuj jeszcze mozna robic a i sadzonki przykryj butelką plastikową
na przyszły rok muszę wykombinować coś na tą ścianę, coś co dłużej kwitnie
może ktoś jakieś propozycje?
a horti jestem ciekawa, jak się zachowają po zimie? oby chociaż te przeżyły!
pozdrawiam
25 to też piękny wynik jesteś niedościgniona w ukorzenianiu
u siebie nie mam znajomych z hortkami, a z zielnych sadzonek myślałam, że w czerwcu tylko można, a sierpień myślałam, że to już za późno, a w niedzielę byłam u rodziny i mieli piękną anabelkę, szkoda, że nie wzięłam sadzonek no cóż, na wiosnę będę ich męczyć o patyki
pozdrawiam